Dramatyczne chwile nad Bałtykiem. Paralotniarz zawisł kilkanaście metrów nad ziemią

(fot. Radio Gdańsk/Łukasz Kosik)

W poniedziałek o godzinie 12:00 strażacy zostali poinformowani o paralotniarzu, który utknął na drzewie, niedaleko plaży pomiędzy Ustką a Rowami. Mężczyzna wraz z innymi paralotniarzami leciał w kierunku Rowów. Z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad maszyną i wleciał w korony drzew, gdzie zawisł na wysokości kilkunastu metrów.

– O groźnej sytuacji zostaliśmy poinformowani przez znajomych mężczyzny. Na miejsce zostały wysłane dwa zastępy Ochotniczej i Państwowej Straży Pożarnej. W okolicach Dębiny niedaleko brzegu morza odnaleźliśmy zaginionego mężczyznę, wiszącego w koronach drzew. Przy pomocy drabiny udało się go uwolnić i bezpiecznie sprowadzić na ziemię – informuje kpt. Kamil Padusiński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku.

„UWAGA NA SILNY WIATR”

Pilot nie wymagał udzielania pomocy medycznej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do groźnego zdarzenia doszło przez silny wiatr. Służby apelują do mieszkańców o rozwagę.

Łukasz Kosik/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj