Kilkuset rolników z Pomorza włączyło się do ogólnopolskiego protestu wobec planów podpisania umowy z krajami Mercosur. W Reblinku niedaleko Słupska w manifestacji udział wzięło kilkadziesiąt osób.

(fot. Radio Gdańsk/Łukasz Kosik)
W blisko 200 lokalizacjach w całej Polsce pojawili się dziś protestujący rolnicy, którzy domagają się od polskiego rządu, aby nie dopuścił on do podpisania umowy o wymianie handlowej Unii Europejskiej z krajami Mercosur. – Walczymy nie tylko o swoją przyszłość, ale również niezależność konsumentów – mówi Mirosław Szczepanek, rolnik z Pomorza. – Niezależność żywnościowa to podstawa. Jestem rolnikiem od pokoleń i zawsze dbałem o to, aby produkty trafiające z mojego pola na stół odbiorcy były najwyższej jakości, a w krajach Ameryki Południowej, gdzie stosuje się pestycydy, chemię bez umiaru, nikt na to nie patrzy. Liczy się tylko stan konta – ocenia rolnik z Pomorza.’
BRAK KONTROLI I SPADKI CEN
Według protestujących rolników, 90 proc. gospodarstw rolniczych w tym roku zanotowało spadki dochodów. – Ma to związek nie tylko ze wzrostem cen energii i kosztów produkcji, ale przede wszystkim towarem spoza Unii Europejskiej, który zalewa nasz rynek, powodując spadki cen. Doskonale pokazał to przykład Ukrainy, kiedy bez żadnej kontroli w ostatnich latach przez granicę do Polski sprowadzano zboża i nie tylko. W efekcie ceny naszych produktów poleciały na łeb na szyje, a teraz planują zwiększyć skalę tego zjawiska zza oceanu. Nie ma na to naszej zgody, bo to będzie gwóźdź do naszej trumny – przestrzega rolnik i współorganizator protestu w Reblinku Zbigniew Gołda.

(fot. Radio Gdańsk/Łukasz Kosik)
TO OSTATNI ŁAGODNY PROTEST
Rolnicy zrezygnowali z blokowania dróg. Swoje oflagowane maszyny rolnicze i traktory ustawili jedynie wzdłuż dróg ekspresowych, aby były widoczne, jednak zapowiadają, że to ostatni tak łagodny protest. – 9 stycznia w Warszawie odbędzie się kolejny protest z udziałem rolników i przedstawicieli przetwórców, zjedzie się do stolicy cała Polska. Jeśli nadal będziemy obserwować bierność naszego rządu, który do tej pory tylko mówi nam, że jest przeciw umowie Mercosur, a nic z tym nie robi w Brukseli, to pokażemy nasz gniew – zapowiada Gołda.
EUROPEJSKA SOLIDARNOŚĆ
– Solidaryzujemy się z rolnikami z całej Europy – mówi Hubert Kowalczyk, rolnik z Kępic. – Walczymy dziś nie tylko o przyszłość polskiego rolnika, stawka jest bardzo wysoka. Nie chcemy, aby to wielkie konsorcja dyktowały ceny na rynku europejskim, co już ma miejsce, a po podpisaniu umowy skala ich wpływów będzie jeszcze większa. Dzisiejsze protesty mają być jak najbardziej widoczne i jak najmniej uciążliwe, ale nasi koledzy rolnicy we Francji są mniej powściągliwi – zauważa.
Kolejne protesty odbędą się 9 stycznia w Warszawie. 12 stycznia Komisja Europejska Podejmie ostateczną decyzję w sprawie umowy o wymianie handlowej z krajami Ameryki Południowej.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Łukasz Kosik





