Krzysztof S. – były kapitan Arki Gdynia – został aresztowany na trzy miesiące. – Były piłkarz został zatrzymany w związku z rozbiciem zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się obrotem nierzetelnymi fakturami VAT i popełnianiem przestępstw skarbowych – przekazała prokuratura.
40-letni były kapitan i trener Arki Gdynia usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa VAT-owskiego. Były piłkarz miał uzyskiwać korzyści majątkowe z faktur na prace i usługi, które nie zostały wykonane.
Prokuratura Regionalna w Gdańsku wspólnie z funkcjonariuszami Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie działającej na terenie Trójmiasta, Warszawy i innych miejscowości zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się popełnianiem przestępstw gospodarczych i skarbowych, dotyczących w szczególności wystawiania fałszywych faktur VAT.
FAKTURY POMOGŁY WYŁUDZIĆ WIĘCEJ NIŻ 15 MILIONÓW
Jak powiedziała Marzena Muklewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, nierzetelne faktury dotyczyły głównie fikcyjnych usług marketingowych i wizerunkowych, świadczonych na rzecz osób powiązanych z klubami sportowymi, a także nabycia sprzętu sportowego i środków ochrony indywidualnej. Faktury opiewały na łączną kwotę ponad 15 milionów złotych brutto.
– W dniach 6 i 14 grudnia 2021 roku zatrzymano i doprowadzono do prokuratury łącznie cztery osoby, którym przedstawiono zarzuty między innymi kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i udziału w niej, wystawiania poświadczających nieprawdę, co do okoliczności mających znaczenie dla określenia wysokości należności publicznoprawnej, faktur VAT i popełniania przestępstw karno-skarbowych – dodała Marzena Muklewicz.
NA RAZIE JEST ARESZT, A MOŻE BYĆ WIĘZIENIE
Wobec dwóch podejrzanych, w tym Krzysztofa S., wystąpiono z wnioskami o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd uwzględnił wniosek prokuratury – tymczasowy areszt potrwa trzy miesiące.
Za popełnienie zarzuconych przestępstw podejrzanym grozi kara uwięzienia na okres nie krótszy niż pięć lat albo 25 lat.
Łącznie w śledztwie zarzuty usłyszało sześciu podejrzanych.
PAP/MarWer