III LO w Sopocie upamiętniło ks. Jana Kaczkowskiego. W poniedziałek przypadła szósta rocznica jego śmierci. Szkoła uczciła swojego absolwenta nadając jego imię auli.
Ks. Jan zapisał się jako wyjątkowy duchowny, założyciel i dyrektor hospicjum w Pucku. Był człowiekiem bardzo otwartym, który zjednywał sobie także ludzi młodych. Jego nietuzinkowość oddaje zdjęcie w przekrzywionej bejsbolówce i cytat, który pojawił się na tablicy przed wejściem do auli.
Owe słowa są przesłaniem ks. Jana dla młodego pokolenia. „Przede wszystkim nie należy skupiać się na inności, ale na tym, co pozytywnego ona może wnieść do naszego życia. Trzeba popatrzeć na drugiego nie przez pryzmat inności, ale przez człowieczeństwo, które przecież mamy wspólne” – czytamy na tablicy.
WYBORY, KTÓRE TWORZĄ LUDZI
– Ks. Jan był uczniem naszej szkoły i stąd ruszył w swoją dalszą nietuzinkową drogę. Będąc jeszcze u nas, prawdopodobnie jak wszyscy na tym etapie swojego życia, miał dużo rozterek i wahań. Stąd też pomysł, by był element w naszej szkole, a szczególnie tak duży jak aula, który by przypomni o tym, że takie wybory, które są teraz być może traktowane trywialne, później tworzą takich ludzi jak ks. Jan, czyli ludzi niebanalnych, których się długo wspomina nawet po ich odejściu – mówi Danuta Klapper Szczucka, dyrektorka placówki.
W uroczystości wzięli także udział uczniowie szkoły, nauczyciele, którzy uczyli ks. Jana, i również najbliższa rodzina oraz wiceprezydent Sopotu. Wydarzenie jest kontynuacją projektu „Ulice i tablice”, którego założeniem jest, by ks. Jan Kaczkowski pozostał w pamięci ludzi na zawsze – w swoich ulubionych miejscach, miastach, parkach, skwerach. Stoi za tym Fundacja im. Księdza Jana Kaczkowskiego.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEJ REPORTERKI:
Aleksandra Nietopiel/pb