Około tysiąca uchodźców codziennie zgłasza się po pomoc do namiotu umiejscowionego przy stadionie Polsat Plus Arena w Gdańsku. Obywatele Ukrainy potrzebują żywności oraz środków higieny osobistej. Niestety liczba przekazywanych przez mieszkańców darów zmniejsza się, a potrzeby wciąż są bardzo duże.
– Na chwilę obecną najbardziej brakuje żywności dla dorosłych i dla dzieci. Potrzeba kaszy gryczanej, ryżu, makaronów, sosów w słoikach, ale też środków higieny osobistej, jak np. szczoteczek i past do zębów – mówi Marta Brulińska, specjalista do spraw organizacji wydarzeń Polsat Plus Arena.
NIEOCENIONA POMOC WOLONTARIUSZY
Aby uchodźca mógł otrzymać potrzebne mu przedmioty, musi zarejestrować się i wypełnić określone dokumenty. W takich kwestiach może liczyć na pomoc wolontariuszy.
– By otrzymać konkretne wsparcie, należy podać kilka informacji, jak aktualne miejsce zamieszkania, listę tego, co jest potrzebne, liczbę osób w rodzinie, itp. Ubrania już sami indywidualnie wybierają według własnych potrzeb. Byłoby dobrze, gdyby zgłaszające się do nas osoby miały w paszporcie pieczątkę potwierdzającą przekroczenie granicy – wyjaśnia Marta Brulińska.
JAK DOJECHAĆ DO PUNKTU?
– Przychodzący pytają nas o konkretne rzeczy, a my następnie wydajemy te produkty – tłumaczy Agnieszka Pietrzak, pracująca na miejscu w ramach wolontariatu. – Migranci do punktu mogą dojechać dedykowaną im linią autobusową, a także pozostałymi autobusami oraz tramwajami. Ponadto są organizowane transporty. Podjeżdża tutaj autobus, który następnie zabiera uchodźców na dworzec – dodaje.
W punkcie liczną grupę osób, które zgłaszają się po wsparcie, stanowią matki z dziećmi. Tłumaczą, że przyszły tu, aby dostać wyposażenie potrzebne im do pracy oraz przybory szkolne dla ich dzieci. Jak same podkreślają, często brakuje im żywności z długim terminem przydatności (np. kaszy czy ryżu).
Punkt przy stadionie Polsat Plus Arena działa od 11 marca. Dary dla uchodźców pochodzą m.in. od mieszkańców Gdańska, a także od Polonii z Norwegii, Niemiec czy Wielkiej Brytanii.
POSŁUCHAJ:
Marta Włodarczyk/raf