Gwiazda, cmentarz i pomnik żołnierzy sowieckich. W Sopocie wciąż są pamiątki po „wyzwoleniu”

(Fot. Radio Gdańsk/Edyta Stracewska)

Mimo, że od upadku PRL i komunizmu minęło ponad 30 lat, to nad Sopotem nadal – choć dziś jedynie symbolicznie – góruje sowiecka, pięcioramienna gwiazda. Kamienny obelisk, który przypomina o „wyzwoleniu” Sopotu, znaleźć można w rejonie leśnym między ul. Moniuszki a podstawą Łysej Góry.

Teren, którego podstawę oprzeć można na ul. Żeromskiego i Abrahama, a boki na ulicach Moniuszki i przedłużeniu Herberta, dziś najłatwiej znaleźć, szukając na internetowych mapach „Cegielnianych Wzgórz”. Na początku XX wieku to między innymi stąd wydobywano glinę, z której później wypalano cegły. Pozostałości ogromnej cegielni opisaliśmy jako pierwsi >>>TUTAJ.

Widok na cegielnię ze Wzgórza Olimpijskiego, ok. 1910 r. (fot. dawnysopot.pl/K.C./Hermann Schneider nr 3870)

Właściwa nazwa tego miejsca to Wzgórze Olimpijskie, znane szerzej starszym mieszkańcom miasta jako Wzgórze Prątki. To właśnie tu w 1909 roku na cokole z granitowych głazów ustawiono  ośmiotonowy kamień o wysokości prawie trzech metrów. Był to pomnik wojenny, na którego szczycie umieszczono ważący półtorej tony, wykonany z brązu odlew orła o rozpiętości skrzydeł ponad półtora metra. Przez młody las, którego wysokość nie przekraczała wówczas dwóch metrów, pomnik widać było z wód Zatoki Gdańskiej. Symbolizował niemiecką straż nad Wschodnią Marchią i przypominał o zwycięstwie Prus nad Francją.

Pomnik Żołnierzy na Wzgórzu Olimpijskim, ok. 1910 r. (fot. dawnysopot.pl/Biblioteka Gdańska Polskiej Akademii Nauk BG PAN)

W 1919 roku przy pomniku umieszczono tablice, upamiętniające sopocian poległych w trakcie I wojny światowej.  W takiej formie miejsce to przetrwało do końca II wojny światowej. W 1945 roku, po tym jak do miasta weszła Armia Czerwona, odlew orła zdemontowano i wywieziono do Związku Radzieckiego. Później zniknęły też tablice. Obecnie można je obejrzeć w kościele parafialnym Gwiazda Morza.

Pozbawiony orła Pomnik Żołnierzy w czasie uroczystości wojskowych w okresie II wojny światowej, ok 1944 r. (fot. dawnysopot.pl/G.K.)

Ostatecznie do głazu przytwierdzono pięcioramienną gwiazdę. Pod spodem widnieje napis „Bohaterom o wyzwolenie Sopotu” w języku polskim i rosyjskim.

(fot. Radio Gdańsk/Edyta Stracewska)

MIASTO PLANUJE DEMONTAŻ

Dziś o tym, że ponad 110-letni pomnik stoi w środku lasu wiedzą jedynie okoliczni mieszkańcy, spacerowicze i pasjonaci historii miasta. Od 1909 roku drzewa urosły, a nekropolię otacza gęsty las. O tym, że kilkaset metrów dalej pochowanych jest 646 czerwonoarmistów, przypominał niedawno odmalowany betonowy cokół z napisem: „Cmentarz żołnierzy Armii Radzieckiej poległych w walkach o wyzwolenie Sopotu w marcu 1945 roku”. Niedawno napis ten zasłonięto czarną folią.

(fot. Radio Gdańsk/Edyta Stracewska)

– Podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu prac renowacyjnych dwóch płyt, znajdujących się przy ul. Moniuszki w Sopocie, na których znajdują się czerwone gwiazdy oraz napisy, dotyczące obecności wojsk radzieckich na terenie miasta – mówi Izabela Heidrich z sopockiego magistratu. Jak zaznacza, tablice zostały zabezpieczone do czasu demontażu.

Podobny pomysł na usunięcie niechcianych „pamiątek” wykorzystały kilka lat temu władze Gdańska. Wówczas z elewacji Dworu Artusa zniknęła tablica z 1965 roku, wmurowana w „XX-lecie wyzwolenia Gdańska przez Armię Czerwoną”. Sopoccy urzędnicy zasłonili jedynie tablicę znajdującą się przy ul. Moniuszki. Druga stoi na terenie cmentarza na Wzgórzu Olimpijskim i informuje, że „Tu spoczywa 646 żołnierzy Armii Radzieckiej, którzy oddali życie w walce o wyzwolenie Sopotu w marcu 1945 roku”. Jest też dopisek „Cześć ich pamięci”. Jednak tej tablicy nie można na razie ani zasłonić, ani usunąć.

(fot. Radio Gdańsk/Edyta Stracewska)

PRAWO ZABRANIA PRAC NA CMENTARZU

Teren przed pomnikiem to symboliczna mogiła około 650 żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w walkach o Sopot w 1945 roku, a pierwotnie spoczywali w prowizorycznych grobach w niemal 30 miejscach. Ekshumacje prowadzono od 22 marca 1946 roku, a 7 kwietnia tego samego roku odsłonięto pomnik. Dziś cmentarze wojenne znajdują się pod opieką wojewodów.

(fot. Radio Gdańsk/Edyta Stracewska)

– Wszystkie działania na terenie cmentarzy objęte są ochroną, wynikającą z umów międzynarodowych – mówi wojewoda pomorski Dariusz Drelich. – Są dwa postumenty związane z tym cmentarzem. Jeden znajduje się bezpośrednio na terenie cmentarza i podlega ochronie, ale drugi jest już poza jego obrębem. Ten mniejszy, tak zwany witacz przy ul. Moniuszki, miasto ma prawo usunąć z przestrzeni publicznej – tłumaczy.

Właśnie dlatego tylko jedna z tablic z sowiecką gwiazdą została zasłonięta, a potem trafi do jednego z miejskich magazynów, gdzie czekać będzie na fachowe odnowienie. Wiadomo jednak, że ta inwestycja nie znajduje się na liście miejskich priorytetów.

(fot. Radio Gdańsk/Edyta Stracewska)

SOWIECKA GWIAZDA NAD MIASTEM

– Wszystkie miejsca publiczne powinny być wolne od symboli komunistycznych – komentuje sprawę historyk dr Karol Nawrocki, prezes IPN. – Instytut Pamięci Narodowej nie dotyka strefy cmentarzy, uznając, że w kulturze chrześcijańskiej miejsca spoczynku to przestrzeń, w której każdy człowiek staje przed obliczem Boga, który dokonuje tego rachunku – dodaje.

Nie oznacza to jednak, że urzędnicy mają związane ręce. Usuwanie symboli totalitarnych z cmentarzy uniemożliwia zawarta w latach 90. umowa Polski z Federacją Rosyjską. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to miejsce – lub jego fragment – przestało być cmentarzem. Pod koniec marca na antenie Radia Poznań mówił o tym rzecznik IPN, Rafał Leśkiewicz.

– To władze samorządowe, na terenie których znajduje się taki obelisk i cmentarz, powinny zdecydować o tym czy można wydzielić ten fragment z terenu cmentarnego. Jest to przecież możliwe, bo to wyłącznie decyzja administracyjna. Powinno się tak zrobić. Zostawiając oczywiście w stanie nienaruszonym groby żołnierzy. Każdemu zmarłemu należy się szacunek – wyjaśniał.

Edyta Stracewska/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj