Gdańscy urzędnicy podsumowali konsultacje społeczne w sprawie Parku Południowego. Okazją do tego był piknik, który został zorganizowany przy zbiorniku retencyjnym Świętokrzyska II przy ulicy Jaworzniaków. Nie obyło się bez kontrowersji związanych z wypowiedzią jednego z radnych koalicji rządzącej miastem.
Jak przekazała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, w konsultacjach społecznych dotyczących Parku Południowego wzięło udział ponad 1300 osób. Mieszkańcy pobliskich osiedli wypowiedzieli się na temat tego, czego chcą i jak widzą przyszłość tego terenu.
PARK MA PEŁNIĆ FUNKCJĘ REKREACYJNĄ
– Trzy najważniejsze rzeczy, których chcą mieszkańcy, to zachowanie przyrody i miejsca dla zwierząt, jasne wyznaczenie dróg do aktywnego uprawiania sportu i przygotowanie połączeń między osiedlami, z których mieszkańcy będą mogli korzystać, nie niszcząc zieleni – wyjaśnia Aleksandra Dulkiewicz.
Mieszkańcy od wielu lat czekali na to, by miasto przedstawiło jasne plany dotyczące terenu drugiego co do wielkości parku w Gdańsku. Istniały obawy, że mogą tam powstać budynki. Tymczasem społeczność chce, aby okolice zbiornika Świętokrzyska II pełniły funkcję rekreacyjną.
– Mieszkam w tych okolicach od urodzenia. To zawsze były tereny zielone, z potencjałem. Tak jak większość mieszkańców, zawsze miałem obawy, że one zostaną zabudowane i powstaną nowe drogi czy osiedla – mówi osiemnastoletni Igor. – Cieszy mnie to, że w końcu wzięto się do roboty. Myślę, że idzie to w dobrym kierunku, o ile głos mieszkańców faktycznie zostanie wysłuchany – dodaje.
NIEWYKORZYSTANY POTENCJAŁ TERENU
Na szybkie podjęcie działań liczy wiele osób, które mieszkają w pobliżu parku. Uważają one, że potencjał tego terenu nie został w pełni wykorzystany.
– Wprowadziłam się tu dziesięć lat temu, głównie ze względu na lokalizację. Są tutaj dwa zbiorniki retencyjne, które nigdy nie będą zabudowane. Miałam głęboką nadzieję, że oprócz tych dwóch jeziorek to nie będzie blok na bloku – mówi pani Magdalena, która mieszka w okolicy parku. Według niej, park powinien zachować swój charakter, mimo koniecznych inwestycji. – Liczę na to, że będą wybiegi dla psów, ścieżki i alejki. Ale chciałabym też, żeby zostało troszeczkę „dzikości” dla zajączków czy saren, której tutaj się spotyka – dodaje.
Urzędnicy nie byli w stanie określić, kiedy wyniki konsultacji zostaną przeniesione na projekt i wprowadzone w życie. Nie jest znany nawet szacunkowy koszt inwestycji w parkową infrastrukturę.
RADNY SZOKUJE SZCZEROŚCIĄ
W trakcie briefingu prasowego, który odbywał się na scenie rodzinnego pikniku, jako jeden z przedstawicieli radnych przemawiał Andrzej Stelmasiewicz. Należy on do klubu Wszystko dla Gdańska, który – razem z Koalicją Obywatelską – tworzy większościową koalicję rządzącą miastem. Radny Stelmasiewicz był w swoim wystąpieniu wyjątkowo szczery. Nawiązując do planowanej tu wcześniej budowy kolejnych osiedli sugerował, jakoby decyzja o zachowaniu terenów zielonych była nadzwyczajnym ukłonem urzędników w stronę mieszkańców.
– Park Południowy będzie cudem, a decyzja o jego organizacji to decyzja heroiczna – przekonywał przez mikrofon zgromadzonych mieszkańców Andrzej Stelmasiewicz. – Miasto mogłoby zarobić naprawdę mnóstwo pieniędzy, sprzedając te tereny pod deweloperkę, a tu miasto wyda pieniądze na stworzenie parku i jego utrzymanie. Tym większy szacunek dla władz, że się na to zdecydowały – kontynuował.
ANDRZEJ SKIBA: RADNY ZAPOMINA, KTO W MIEŚCIE JEST SUWERENEM
Radny Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Skiba, komentując słowa Andrzeja Stelmasiewicza, nie przebiera w słowach.
– Słuchając wypowiedzi pana radnego, można odnieść wrażenie, że pan radny po prostu „odjechał”, ponieważ traci kontakt z rzeczywistością. Zapomina, kto w tym mieście jest suwerenem – a są nim mieszkańcy – a kto powinien suwerenowi służyć. To obecne gdańskie władze, które nie robią w tym zakresie żadnych prezentów, tylko wykonują to, co powinny w tym zakresie robić – mówi Andrzej Skiba.
Jak dodaje, utworzenie w tym miejscu parku było jednym z postulatów kampanii wyborczej PiS w 2018 roku. Wysuwano wówczas propozycje utworzenia dużego parku, który pozwoli zachować unikalny charakter tego miejsca – a jednocześnie zabezpieczy możliwość wypoczynku i rekreacji w tej części Gdańska.
– Chyba warto będzie to przypomnieć pani Aleksandrze Dulkiewicz i panu radnemu Stelmasiewiczowi – dodaje Skiba. – To jedyna sensowna decyzja. Nie może być tak, że Gdańsk będzie pozbawiony zieleni, bo tak chcieliby niektórzy deweloperzy – konkluduje.
DWÓCH DEWELOPERÓW ZREALIZUJE INWESTYCJE
Informacja o tym, że tereny zielone pozostaną w rejonie doliny zbiorników Świętokrzyska i Świętokrzyska II, to efekt ogromnej presji okolicznych mieszkańców, którzy sprzeciwiali się dalszej zabudowie. Mimo decyzji o utworzeniu parku, nadal dwóch deweloperów – Górski i Moderna Life – będzie mogło zrealizować swoje inwestycje. Szczególne protesty wzbudziły plany Moderny, o czym napisano we „wstępnej koncepcji architektoniczno-urbanistycznej” dla Parku Południowego.
– Mieszkańcy sprzeciwiają się zabudowie w pasie terenu położonego po zachodniej stronie zbiornika Świętokrzyska I. Firma Moderna Life, która przejęła firmę Kokoszki, właściciela tego terenu, na podstawie obowiązującego w tej lokalizacji miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego uzyskała pozwolenie na budowę osiedla złożonego z 9 wolnostojących budynków wielorodzinnych o wysokości od 5 do 7 kondygnacji. Przeciwko zabudowie wystąpili przede wszystkim mieszkańcy osiedla Fotoplastykon, którym nowa zabudowa będzie przesłaniać widok na zbiornik Świętokrzyska I. Obawiają się także, że droga do zbiornika i Parku znacznie się wydłuży – czytamy w dokumencie.
Jako jeden z elementów, które wpływają na negatywne nastawienie mieszkańców do kolejnych blokowisk, w konsultacjach wskazywano problemy komunikacyjne w tej części miasta oraz… smród z Szadółek, który potrafi objąć intensywnym zapachem całą okolicę.
Edyta Stracewska/ua