Interwencja poselska Kacpra Płażyńskiego w ECS. Chodzi o wyrzucenie stowarzyszenia inwalidów

(fot. Radio Gdańsk/Edyta Stracewska)

Poseł Kacper Płażyński w towarzystwie radnych Przemysława Majewskiego i Andrzeja Skiby udał się z interwencją poselską do Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Chodzi o wyrzucenie z ECS Stowarzyszenia Inwalidów Narządu Ruchu „Solidarność” i przekazanie ich biura feministycznej Fundacji „Widzialne – zmiana jest kobietą”.

– Spotykamy się w sprawie, która już jest kwestią dyskusji publicznej. Stoimy przed Europejskim Centrum Solidarności, gdzie dwa tygodnie temu Stowarzyszenie Inwalidów Narządu Ruchu „Solidarność” zostało usunięte z przestrzeni przeznaczonej dla organizacji pozarządowej – powiedział Kacper Płażyński na konferencji prasowej zorganizowanej po interwencji poselskiej.

– Niestety, wydaje mi się, że dochodzi do sytuacji, w której mamy do czynienia z dyskryminacją, podyktowaną czystą, źle rozumianą polityką, gdzie przegrywa uczciwość, transparentność i prawda, a wygrywa zła polityka kosztem osób z niepełnosprawnościami – dodał.

INTERWENCJA POSELSKA W ECS

– Dzisiaj byliśmy na interwencji poselskiej, podczas której chcieliśmy otrzymać dokumenty, które są informacją publiczną. Chcieliśmy dowiedzieć się elementarnych kwestii, za co organizacje biorące udział w konkursie dostały punkty, jakie było uzasadnienie takiej, a nie innej punktacji, a także jakie były wnioski składane przez te organizacje. Niestety tych informacji nie otrzymaliśmy – wyjaśnił poseł Kacper Płażyński.

Odpowiedzi nie udało się otrzymać z powodu nieobecności w Europejskim Centrum Solidarności ich władz. Brak kontaktu z zarządem ECS skomentował gdański radny Przemysław Majewski.

– Kiedy ostatni raz, w czwartek, spotykaliśmy się tutaj razem z przedstawicielami Stowarzyszenia Inwalidów Narządu Ruchu „Solidarność”, to oni w prostych, rzeczowych słowach opowiedzieli swoją historię, dlaczego nikt z miasta i ECS-u nie chciał z nimi rozmawiać i nie chciał udzielić im informacji. Tak jak obiecałem, złożyłem wniosek do dyrekcji ECS-u o udzielenie informacji i przekazanie dokumentów, które były składane przez organizacje pozarządowe, a także przekazanie protokołu i informację dot. zarządzenia dyrektora ECS-u, powołującego komisję konkursową. Niestety do dzisiaj tego nie otrzymałem, co jest dla mnie niezrozumiałe, bo dla osoby, która zajmuje się tą kwestią jest to prawdopodobnie skopiowanie jednego folderu z dokumentacją – podkreślił Przemysław Majewski.

Według radnego Andrzeja Skiby to polityka egoizmu. – Władze Gdańska mówią, że nasze miasto jest miastem wolności i solidarności. Tymczasem próbuje się wyrzucić stowarzyszenie, które od 30 lat działa na rzecz osób z niepełnosprawnościami. W tym kontekście Europejskie Centrum Solidarności to tak naprawdę europejskie centrum egoizmu i brudnej polityki, która jest w Gdańsku prowadzona – skomentował.

LIST DO PEŁNOMOCNIKA RZĄDU DS. RÓWNEGO TRAKTOWANIA

Poseł Płażyński wystosował list z prośbą o interwencję w tej sprawie do minister Anny Schmidt, pełnomocnika rządu ds. równego traktowania.

– Liczę na to, że pani minister w zakresie swoich możliwości przeprowadzi rzetelną kontrolę w ECS-ie i sprawdzi, czy konkurs ten został przeprowadzony zgodnie z prawem i czy doszło, tak jak uważam, do pogwałcenia pewnych elementarnych zasad równości – powiedział Kacper Płażyński.

ECS w tej sprawie przesłało oświadczenie do mediów. Czytamy w nim, że konkurs miał charakter otwarty dla wszystkich organizacji na zasadzie równego traktowania uczestników. A Stowarzyszenie Inwalidów nie otrzymało wystarczającej liczby punktów. Jak czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez ECS, konkurs na najem biur i biurek w Europejskim Centrum Solidarności organizowany jest co 2 lata i jest to wymóg Unii Europejskiej. Co oznacza, że Stowarzyszenie Inwalidów Narządu Ruchu „Solidarność” biuro odzyskać może dopiero w 2024 roku.

Edyta Stracewska/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj