Trzy osoby formalnie zatrzymane i jedna w dyspozycji policji po czwartkowych burdach na gdańskim stadionie. W ramach ligi konferencji Europy Lechia grała z Akademiją Pandev. W ósmej minucie chuligani wtargnęli na trybuny i doszło do bójki między nimi a ochroną. Przestraszeni kibice zaczęli uciekać w popłochu, w ich kierunku również poleciały niebezpieczne przedmioty. Policja nie interweniowała na stadionie, ale zajmuje się sprawą.
Zatrzymani to mieszkańcy Gdańska w wieku od 20 do 25 lat. Oni siedzą w policyjnej celi. Czwarty jest w dyspozycji policji i wkrótce także formalnie zostanie zatrzymany.
Jak poinformowała podinspektor Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, w wyniku bójki cztery osoby z obrażeniami ciała zostały przewiezione do szpitala. Policja prowadzi postępowanie w kierunku udziału w bójce i uszkodzenia mienia. Funkcjonariusze cały czas wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Przesłuchują świadków, zabezpieczają zapisy z kamer monitoringu, nagrania z portali internetowych oraz mediów społecznościowych i szczegółowo je analizują. Kolejne zatrzymania są tylko kwestią czasu.
Za udział w bójce i uszkodzenie mienia grozi pięć lat więzienia.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ NA BARKACH ORGANIZATORA
Policja przypomina, że, zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, za bezpieczeństwo podczas imprezy masowej (w tym przypadku teren stadionu) odpowiada organizator. To służby porządkowe organizatora zobowiązane są, by usunąć osoby, które swoim zachowaniem zakłócają porządek publiczny lub zachowują się niezgodnie z regulaminem obiektu czy regulaminem imprezy masowej.
Ponadto zgodnie z obowiązującymi przepisami, na teren imprezy masowej zabrania się wnoszenia i posiadania przez osoby w niej uczestniczące m.in. broni lub innych niebezpiecznych przedmiotów, materiałów pirotechnicznych, napojów alkoholowych, środków odurzających lub substancji psychotropowych.
Grzegorz Armatowski/mk