Nie ma miejsca w Gdańsku, w którym osoby wykluczone mogłyby z pomocą opiekuna zadbać o swoją higienę. Naprzeciw problemowi wyszedł Piotr Połoński, wieloletni pracownik domu opieki dla osób bezdomnych. Chce zebrać ponad 44 tysiące złotych na mobilną łazienkę, która stanęłaby w okolicach Śródmieścia. To będzie jedyny taki obiekt w Polsce.
Dlaczego łazienka ma być mobilna? Władze miasta odmówiły udostępnienia kolejnego lokalu w jednej z centralnych dzielnic Gdańska. Swoją decyzję tłumaczą tym, że podobny punkt istnieje na ulicy Żaglowej. Punkt jest podobny, ale nie taki sam. To zmienia bardzo dużo.
– Pisałem w tej sprawie do urzędu miasta i do MOPR-u. Został wskazany ośrodek na Letnicy, jednak mogą się tam udać tylko osoby, które chciałyby się wykąpać samodzielnie, bez asystenta, którego rola jest w tym przypadku bardzo istotna. Chcielibyśmy dobrze przygotować potrzebującą osobę, czyli ubrać ją i zająć się takimi sprawami jak fryzjerstwo, usługi podologiczne i przedmedyczne. Takie rozwiązanie nie jest popularne, ale w różnych miejscach na świecie – czy to w Australii, Stanach Zjednoczonych, czy też w Wielkiej Brytanii – istnieją podobne ośrodki, które spotykają się ze zrozumieniem mieszkańców, a bezdomni z nich korzystają – mówi Piotr Połoński.
KROK DO PRZYWRÓCENIA GODNOŚCI
Łaźnia miałaby być pierwszym krokiem w procesie pomagania osobom bezdomnym w wyjściu z sytuacji, w której się znaleźli.
– My nie będziemy rozwiązywać wszystkich ich problemów, bo są inne organizacje, które zostały do tego powołane. Chcielibyśmy zająć się sprawą, która nie była do tej pory obsługiwana, czyli przywracaniem godności. To taki początek, żeby ci ludzie mogli znaleźć się w całym tym systemie pomocy – dodał pomysłodawca.
Aby projekt łazienki miejskiej został zrealizowany, to do 1 sierpnia należy zebrać 44 tysiące złotych.
Zbiórkę wesprzeć można –>TUTAJ.
Jakub Stybor/pb