Trójmiasto uczciło pamięć bohaterów. Obchody rocznicy wybuchu powstania warszawskiego

(fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Trembicka)

1 sierpnia to szczególny dzień, w którym obchodzona jest 78. rocznica wybuchu powstania warszawskiego. W Gdańsku, Gdyni i w Sopocie miejskie delegacje składały wieńce, a obchody wojewódzkie odbyły się na placu przed Muzeum II Wojny Światowej.

W Gdańsku kwiaty przed Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego złożyli wojewoda pomorski Dariusz Drelich oraz europoseł Anna Fotyga. Odbywało się to przy asyście wojskowej.

– Po zakończeniu drugiej wojny światowej, dziesiątki lat nie było zgody na to, żeby o tym mówić, wspominać, czy jakkolwiek upamiętniać. Teraz mamy wolną Polskę i możemy świętować. Dobrze się dzieje, że to nie są uroczystości tylko w Warszawie, a w całej Polsce. To tak jak powstanie – było wywołane nie tylko po to żeby wyzwolić Warszawę, ale żeby cała Rzeczpospolita była wolna – podkreślał wojewoda Dariusz Drelich.

– Dla większości Polaków, przede wszystkim mieszkańców Warszawy, potomków powstańców, jest to niezmiernie ważny dzień. 1 sierpnia jest czczony i myślę, że jest to bardzo ważne, żeby przekazywać młodym pokoleniom tę pamięć. Były czasy, kiedy była zaciemniana, przekłamywana. W tej chwili jest już naprawdę dobrze. Widzę tłum młodych ludzi, którzy zatrzymują się o 17:00 na dźwięk syren – zaznaczała eurodeputowana z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Anna Fotyga.

OBCHODY WOJEWÓDZKIE

O godz. 17:00 przed pomnikiem rotmistrza Witolda Pileckiego na placu przed Muzeum II Wojny Światowej rozpoczęły się wojewódzkie obchody rocznicy wybuchu  powstania warszawskiego. Udział w nich, poza wojewodą Drelichem i europoseł Fotygą, wzięli także m.in. prof. Grzegorz Berendt, dr Paweł Warot, dyrektor Andrzej Gwiazda, opozycjonista, współzałożyciel NSZZ „Solidarność, przedstawiciele Stowarzyszenia „Godność „, miejscy radni oraz przedstawiciele instytucji publicznych, służb mundurowych i harcerze. Przy pomniku rotmistrza Witolda Pileckiego złożono upamiętniające wieńce.

– Program przywracania pamięci stworzony i zainicjowany został przez świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Było to 18 lat temu, w 60. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Zawdzięczamy mu wiele. Program jest kontynuowany ponad podziałami politycznymi. Bardzo się z tego cieszę, bo to jest święto, które pokazuje, że istnieje wspólnota – podkreślała europoseł, Anna Fotyga.

– Powstańcy warszawscy pozostawili nam drogowskaz, jak należy postępować. Można to zilustrować cytatem Piłsudskiego „Żadna kropla krwi nie została przelana za darmo”. Wtedy miałem dziewięć lat, a oni walczyli za nas i o naszą przyszłość – mówił Andrzej Gwiazda, współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża oraz działacz opozycji w okresie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

O godzinie 19:00, po uroczystości, odbył się koncert „Sierpniowe popołudniowe” w hołdzie powstańcom. Zagrano tam kompozycje napisane do wierszy z czasów wojennych oraz aranżacje do utworów o tematyce wojennej i powstańczej.

GDAŃSK – OBCHODY MIEJSKIE

Gdańskie uroczystości z okazji 78. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego odbyły się punktualnie o godzinie „W” – u stóp pomnika Polskiego Państwa Podziemnego na Targu Rakowym.

Obecna na uroczystościach prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz podkreśliła, że powstanie warszawskie „z całym swoim tragizmem, było ostatnim suwerennym aktem dawnej Rzeczpospolitej”. – Zamierzone na dwa, trzy dni, trwało 63 dni. Ten fakt przypisać należy przede wszystkim wyjątkowemu poświęceniu żołnierzy, powstańców ale i ludności miasta. Ich wysiłkom, by solidarnie działać na rzecz oswobodzenia Warszawy, stolicy, symbolu – powiedziała prezydent Gdańska.

Dodała, że obrazy z powstania warszawskiego zostały utrwalone na wielu fotografiach. – Widzimy na nich uśmiechnięte dziewczęta i chłopców. Łączniczki, sanitariuszki, żołnierzy. Nie wszyscy mają mundury, niewielu ma broń, ale wszyscy mają biało-czerwoną przepaskę na ramieniu. Można odnieść wrażenie, że zaraz wstaną, otrzepią ubrania i pójdą się kąpać nad Wisłę. Za chwilę ruszą w śmiertelny bój idąc jak na bal, a nie jak na krwawą bitwę – wskazywała Dulkiewicz

Nie zabrakło porównań do wojny toczącej się w Ukrainie. – Warszawa – piękne europejskie miasto, właściwie przestało istnieć. Dziś, za naszą wschodnią granicą, w Ukrainie też przestają istnieć miasta, zapadają się pod ziemię – jak choćby miasto partnerskie Gdańska – Mariupol – podkreśliła prezydent. – Ukraińcy, podobnie jak powstańcy warszawy, wychodzą na barykady i przelewają krew w obronie niepodległej, demokratycznej i wolnej ojczyzny – tłumaczyła.

Dodała, że ta determinacja i bohaterstwo musi budzić i budzi szacunek. – To sprawiedliwa i miejmy nadzieję, zwycięska walka. Będziemy pamiętać o ich cierpieniu i poświęceniu. Będziemy o nich pamiętać, jak nie tylko dziś o Powstańcach Warszawskich – zakończyła prezydent Gdańska.

Do zebranych, przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego, zwrócił się również były żołnierz Armii Krajowej i uczestnik Powstania Warszawskiego, prezes Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Oddziału Morskiego Stowarzyszenia Szarych Szeregów prof. Jerzy Grzywacz ps. „Tapir”.

– Zebraliśmy się tutaj, w godzinę tak zwaną „W”, która była symbolem słowa wybuch, która miała oznaczać początek powstania warszawskiego – zaczął były powstaniec.

Podkreślił, że po tylu latach od powstania warszawskiego, ma „ambiwalentne ale niezwykle silne emocje”. – Przeżywam to dlatego, że po pierwsze jestem dumny z tego, że brałem udział w tym heroicznym zrywie walki o wolność i suwerenność naszego kraju ale jest i drugie odczucie – olbrzymiego smutki, żalu z powodu olbrzymiej liczby ludzi, którzy zginęli w czasie tej walki, a także, którzy później zostali wydaleni, wyrzuceni z miasta Warszawy po upadku powstania – powiedział profesor.

Na zakończenie dodał, że wśród powstańców warszawskich wzrasta poczucie, że tych, których zostało – jest coraz mniej.

SOPOT – ZŁOŻENIE KWIATÓW I OBCHODY MIEJSKIE

„Powstanie Warszawskie to wspaniały przykład waleczności Polaków” – mówiono dziś przed pomnikiem Armii Krajowej i sąsiednim pomnikiem sanitariuszki Inki w Sopocie. Tam w południe uczczono 78. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, składając kwiaty w wojskowej asyście.

– Zastanawiamy się, czy dzisiejsze młode pokolenie zachowałoby się tak, jak trzeba, tak, jak ówcześni obrońcy Warszawy. I ostatnie miesiące napawają nas radością, nadzieją, że jako Polacy w trudnych chwilach zawsze potrafimy się zjednoczyć – mówił Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu. – Tak było w ostatnich miesiącach, kiedy pokazaliśmy wielki gest solidarności z narodem ukraińskim, który uciekał przed pożogą wojny. I gdy spojrzymy z perspektywy, można porównać dzisiejszy Mariupol do Warszawy z 1944 roku – wskazał.

Z kolei Tomasz Kuplicki, wiceprezes okręgu pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej podkreślił, że Powstanie Warszawskie to tylko wycinek działalności AK.

– Armia Krajowa to nie tylko Powstanie Warszawskie, które jest naszą chlubą, pamięcią i wzorem walki o wolną i niepodległą Polskę. AK to akcja „Wilno”, „Lwów”, „Kraków” i cały rejon frontowy – wyliczał Kuplicki. – I dziękuję wszystkim w imieniu naszego, schodzącego już pokolenia, za ciepło, serdeczność i za to, że mogliśmy i możemy wciąż odkłamywać historie o losach wojennych i powojennych żołnierzy Armii Krajowej – dodał.

O godz. 17:00 w niemal całej Polsce zawyły syreny upamiętniające ofiary powstania warszawskiego. Niemal, bo nie w Sopocie. Tam zgody na to nie wydał prezydent Jacek Karnowski.

GDYNIA – OBCHODY MIEJSKIE

Uroczystości upamiętniające 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego zorganizowano na Skwerze Kościuszki przed pomnikiem Armii Krajowej w Gdyni.

W obchodach wzięli udział uczestnicy i naoczni świadkowie tamtych wydarzeń, m.in. Krystyna Kodymowska ps. „Stokrotka”. – Jestem powstańcem warszawskim – zaczęła i dodała, że po wybuchu powstania zgłosiła się natychmiast do szpitala przy skrzyżowaniu ulic Płockiej i Górczewskiej, gdzie pomagała jako sanitariuszka. – Niestety, wszystkich mężczyzn i chłopców wtedy rozstrzelali. Zawsze z wielkim sentymentem składam tu kwiaty – powiedziała uczestniczka powstania warszawskiego.

Prezes gdyńskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Helga Łukaszewska odczytała słowa licealistów. – Oni dziś mówią o wyczynie swoich rówieśników w czasie ciemnej nocy, jaką była II wojna światowa – podkreśliła i odczytała: – Mówi maturzysta z Krakowa: Giną. To nie jest wyrównana walka. Więc dlaczego? W imię jakich nadzwyczajnych celów poświęcają życie i kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei jak kamienie rzucane przez Boga na szaniec? Byli tacy jak my. Chodzili do szkoły. Zdawali maturę. Może też się bali, nie wiedząc o swojej wielkiej próbie polskości, odwagi, męstwa. Próbie, którą przeszli z podniesioną głową. Czy dziś byłoby to możliwe? – zakończyła Łukaszewska.

Wiceprezydent Gdyni Marek Łucyk podkreślił, że 78 lat temu Polacy chwycili za broń, żeby odzyskać stolicę i walczyć za swój kraj. – Bardzo chciałem podziękować pani prezes za te słowa, pokazujące, że młodzież w naszym kraju pamięta. Pamiętajmy również, że to my musimy także pamiętać o tym, żeby nasze dzieci, nasze wnuki znały historię – stwierdził wiceprezydent.

Po wystąpieniach uczestnicy złożyli wieńce oraz wiązanki kwiatów przed pomnikiem. Uroczystości uświetniła wojskowa asysta honorowa.

Aleksandra Trembicka/Marcin Lange/PAP/mat. pras./mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj