Obrońca zabójcy Pawła Adamowicza chce, aby kolejny, czwarty już zespół biegłych zbadał Stefana W. Wniosek w tej sprawie trafił już do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Jeśli zostanie uwzględniony, to 13 marca nie odbędą się mowy końcowe.
Podczas śledztwa Stefana W. badały trzy zespoły biegłych złożone z psychiatrów i psychologów ze Starogardu Gdańskiego, Warszawy, Łodzi i Krakowa. Powstały trzy niezależne opinie o stanie zdrowia oskarżonego oraz o jego stanie psychicznym w momencie ataku na Pawła Adamowicza. Z jednej wynika, że w chwili zbrodni był niepoczytalny, a z dwóch kolejnych, że jego poczytalność była częściowo zniesiona. Adwokat Marcin Kminkowski, który broni z urzędu Stefana W., twierdzi, że te opinie wzajemnie się wykluczają.
– One są dla siebie konkurencyjne, przede wszystkim pod kątem diagnostyki. Żeby rozwiać wszystkie wątpliwości dotyczące stanu zdrowia oskarżonego, naszym zdaniem konieczne jest uzyskanie czwartej, decydującej i kategorycznej opinii – komentuje w rozmowie z naszym reporterem.
PROCES SIĘ PRZEDŁUŻY?
Adwokat Kminkowski zapewnia, że nie jest to gra na czas i bezpodstawne przedłużanie procesu. Jeśli sąd uwzględni wniosek, 13 marca mowy końcowe na pewno się nie odbędą. Proces może wtedy przedłużyć się o kilka miesięcy.
Stefanowi W. za zabójstwo Pawła Adamowicza grozi dożywocie, ale w sytuacji gdy oskarżony miał częściowo zniesioną poczytalność sad może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEGO REPORTERA:
Grzegorz Armatowski/mm