Samorządowy wiec poparcia dla Jacka Karnowskiego odbył się po południu w Sopocie. W wydarzeniu wzięło udział ponad 20 polityków, prezydentów miast i burmistrzów z Pomorza i kraju. To reakcja na medialne doniesienia o tym, że prezydent Sopotu miał być inwigilowany systemem szpiegowskim Pegasus. CBA miało go śledzić tuż przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, gdy był zaangażowany w kampanię opozycji do Senatu.
– To protest przeciwko wciąganiu służb policyjnych w działania polityczne, w naszym kraju – mówił na sopockim molo prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. – Demokratyczne państwo prawa to państwo, w którym służby i policja stoją na straży praworządności. Nie są orężem do walki politycznej, nie są orężem w rękach jakiejkolwiek partii politycznej. Stoją na straży wartości takich jak wolność obywatelska, demokracja i poczucie bezpieczeństwa. Dziś to poczucie bezpieczeństwa wszystkich jest zagrożone – tłumaczył prezydent Gdyni.
– Ilu jest jeszcze takich Brejzów i Karnowskich, bo o nich tylko dzisiaj wiemy – dodawał marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.
Karnowski, dziś także lider Ruchu Samorządowego „Tak! Dla Polski” zapowiedział, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. – Nie możemy się zgodzić na Polskę na podsłuchu – mówił. – Tak! Dla Polski, to tak dla uczciwej Polski, tak dla uczciwych wyborów – mówił prezydent Sopotu.
Informację o inwigilacji prezydenta Sopotu zamieściła pod koniec tygodnia „Gazeta Wyborcza”. Pytany w RMF FM o sprawę rzecznik rządu Piotr Müller zapewnił, że „w Polsce, poza procedurami, które są przewidziane w przepisach prawa (…) nie były inne czynności przeprowadzane, czyli nie było nielegalnych podsłuchów”. – O tym mogę zapewnić – przekonywał.
Sebastian Kwiatkowski/ol