Sprawa Hansa G. – niemieckiego przedsiębiorcy, który na opublikowanych w 2016 roku przez Telewizję Republika nagraniach krzyczał między innymi „Zabiłbym wszystkich Polaków, nie miałbym z tym problemu” – wróci do ponownego rozpoznania w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku. Tym samym Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną, którą od wyroku w sprawie cywilnej skierowali Natalia Nitek-Płażyńska oraz Reduta Dobrego Imienia.
Sprawa kasacyjna odbyła się w Sądzie Najwyższym w Warszawie we wtorek 7 marca. To efekt procesu, który swojemu byłemu pracodawcy wytoczyła Natalia Nitek-Płażyńska (prywatnie żona posła PiS Kacpra Płażyńskiego). Niemiecki przedsiębiorca był nagrywany przez kobietę od czerwca 2015 r. do stycznia 2016 r. Zachowanie Hansa G. nagłośniła Telewizja Republika w marcu 2016 r., która wyemitowała nagrania. Hans G. krzyczał na nich m.in.: „Zabiłbym wszystkich Polaków, nie miałbym z tym problemu”, „f… stupid country” i „Idiot Polak”, a także słychać było naśladowanie dźwięku strzelania.
Sąd Najwyższy w znacznej części uwzględnił obie skargi – Nitek-Płażyńskiej oraz Reduty Dobrego Imienia.
– Z uwagi na zarzuty proceduralne, które były również uwzględnione w skardze, sprawa wróci do ponownego rozpoznania przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku w trzech głównych punktach. W punkcie dotyczącym zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci godności i tożsamości narodowej sąd uznał, że zasądzone zadośćuczynienie dla pozwanego jest symboliczne. Sąd uchylił również do ponownego rozpoznania przeproszenie przez Natalię Nitek-Płażyńską, dlatego, że uznał, że nie doszło tu do naruszenia prawa do prywatności. Sąd podzielił też nasze stanowisko, że przeproszenie listem poleconym, to zbyt mało. Sąd uznał, że przeproszenie w siedzibie firmy byłoby adekwatne i w tej części również uchylił wyrok do ponownego rozpoznania przez Sąd Apelacyjny – wyjaśniła adwokat Monika Brzozowska-Pasieka, pełnomocniczka Nitek-Płażyńskiej.
ODDALENIE SKARGI TYLKO W JEDNYM PUNKCIE
Jak dodała uzasadnienie decyzji Sądu Najwyższego jest w tej sprawie „bardzo ciekawe i dobre”, a samo w sobie „w bardzo dużej części jest ono powielające nasze zarzuty ze skargi kasacyjnej”.
– Oddalenie skargi jest tylko w zasadzie w jednym punkcie, a mianowicie w tym, że Hans G. ma przeprosić w telewizji Republika i w Gazecie Polskiej. Sąd uznał, że nie ma takiej potrzeby, że adekwatne będzie to tam, gdzie było miejsce naruszenia – wyjaśniła Monika Brzozowska-Pasieka.
Z takiego obrotu sprawy zadowolona jest również Natalia Nitek-Płażyńska. Jak napisała po rozprawie w mediach społecznościowych „moja postawa zasługuje na moralną aprobatę. Nie jest to zwykły konflikt pracodawca-pracownik. Ta sprawa dot. miary i granic treści antypolskich a jako poszkodowana doznałam podwójnej wiktymizacji”.
SIEDEM LAT BATALII SĄDOWEJ
W rozmowie z reporterką Radia Gdańsk Natalia Nitek-Płażyńska dodawała, że „po siedmiu latach batalii sądowej dotarliśmy do Sądu Najwyższego”.
– To jest batalia sądowa związana z haniebnymi wypowiedziami Niemca, który – z nazistowskim sentymentem – lżył nas, Polaków. Dziś usłyszałam, że moja postawa zasługuje na moralną aprobatę. To, że sąd apelacyjny nakazał mi przeproszenie go i zapłatę odszkodowania spowodowało, że zostałam podwójnie poszkodowana. Okazało się, że ofiara przestępstwa nie ma prawa zdobywać dowodów na takie postępowanie i jednocześnie nie ma prawa walczyć o siebie, o swoje prawa – mówiła Natalia Nitek-Płażyńska. – To jest wielowymiarowe. To jest wymiar oprawca-ofiara, ale jest też wymiar związany z atakowaniem polskości. Chciałabym, żeby każdy miał pewność że będąc świadkiem przestępstwa, naruszania dóbr osobistych, plucia i poniżania kogoś tylko dlatego że jest Polakiem będzie mógł się temu przeciwstawić bez obaw – dodała.
POPRZEDNIE WYROKI W TEJ SPRAWIE
W lutym 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Hansa G. za winnego mowy nienawiści wobec Polaków. Sąd nakazał mu przeprosiny powódki i wpłatę zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie. Od decyzji sądu pierwszej instancji odwołał się pełnomocnik Hansa G. Piotr Malach.
W marcu 2020 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił zaskarżony wyrok. Hans G. musiał pisemnie przeprosić Natalię Nitek-Płażyńską za naruszenie dóbr osobistych w postaci godności i świadomości narodowej. Przeprosiny w formie listownej musiały być podpisane. Kwotę zasądzoną na rzecz Muzeum Piaśnickiego sąd zmniejszył do 10 tys. zł.
Sąd nakazał też Natalii Nitek-Płażyńskiej opublikowanie przez miesiąc na Facebooku i Twitterze przeprosin za naruszenie dóbr osobistych Hansa G. poprzez nagrywanie i upublicznienie nagrań bez jego zgody. Jednocześnie Nitek-Płażyńska musiała zapłacić 10 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i obciążona została kosztami zastępstwa procesowego.
Edyta Stracewska/raf