Dokumenty w sprawie dzierżawy terenu kortów tenisowych w Sopocie nie były ewidencjonowane w sopockim Urzędzie Miasta. Tak wynika z zeznań świadków, którzy przesłuchiwani są przez Sąd Rejonowy w Sopocie. To, że może brakować części kluczowej dokumentacji, wyszło na jaw w trakcie trwania procesu. W poniedziałek, w trakcie przesłuchania, informacje te potwierdził prezydent Sopotu – Jacek Karnowski.
W Sądzie Rejonowym w Sopocie trwa główny proces, w którym Sopocki Klub Tenisowy domaga się uznania za bezskuteczną, a co za tym idzie – unieważnienia umowy dzierżawy, którą w 2018 roku Urząd Miasta w Sopocie zawarł ze stowarzyszeniem Sopot Tenis Klub.
Konsekwencją uznania powództwa byłoby wydanie nieruchomości, czego również domaga się SKT. Na razie Sopocki Klub Tenisowy uzyskał w tym postępowaniu pierwsze korzystne rozstrzygnięcie – w ramach zabezpieczenia w lutym 2023 roku klub wrócił na korty, które zajmował do 2015 roku.
ZAGINIONE OŚWIADCZENIE
W trakcie procesu okazało się, że – najprawdopodobniej – Urząd Miasta w Sopocie nie dysponuje tzw. oświadczeniem o dobrowolnym poddaniu się egzekucji przez Sopot Tenis Klub. Dokument ten na mocy podpisanej przed notariuszem umowy dzierżawy stanowi jej nieodłączny element. Dodatkowe zapisy porozumienia między urzędnikami a STK stanowiły, że powyższy dokument powinien zostać dostarczony do sopockiego magistratu w ciągu siedmiu dni od podpisania aktu notarialnego. Inaczej całe porozumienie jest nieważne.
Obecnie w każdy poniedziałek w sopockim sądzie trwają kolejne rozprawy z udziałem świadków. Kilkunastu – mimo próśb sądu o ograniczenie ich liczby – powołano z wniosku pełnomocnika Sopot Tenis Klubu. W sprawie zeznawali między innymi urzędnicy wyższego i niższego szczebla, zatrudnieni w sopockim magistracie. – Sopot Tenis Klub dostarczył zgodnie z umową oświadczenie. Nie pamiętam dokładnie kiedy, musiałbym zajrzeć. Dokument został dostarczony do mnie do pokoju. W Urzędzie Miasta obowiązuje dziennik korespondencji i – prawdopodobnie – jest obowiązek ujawniania w tym dzienniku każdej wpływającej korespondencji, ale nie wiem, czy w dzienniku korespondencji ujawniono fakt wpływu tego pisma do urzędu – zeznawała Hanna Moskalewicz, naczelnik Wydziału Gospodarowania Nieruchomościami na rozprawie 6 marca 2023 roku. – Przyjmując ten dokument, raczej nie opatrzyłam go adnotacją, czy datą, nie pamiętam – dodawała. Przekonywała jednak, że „to było w ciągu 7 dni od zawarcia umowy”.
ZEZNANIA WYDZIAŁU GOSPODARKI NIERUCHOMOŚCI
Sprawa tygodniowego terminu na dostarczenie „oświadczenia o dobrowolnym poddaniu się egzekucji” jest kluczowa, ponieważ jakiekolwiek niedotrzymanie tego terminu oznacza, że umowa, na mocy której Sopot Tenis Klub korzystał z nieruchomości w latach 2017-2023 nie weszła w życie.
Zeznający przed sądem tego samego dnia główny specjalista w Wydziale Gospodarki Nieruchomościami twierdził jednak, że nie jest możliwe przyjęcie oficjalnego dokumentu i nadanie mu odpowiedniego biegu (np. przez przyjęcie w biurze podawczym, wpisanie do odpowiedniego dziennika i opieczętowanie) z pominięciem drogi formalnej, np. w urzędniczym gabinecie. – Standardowo pisma składa się w biurze podawczym w kancelarii. Pisma są wpisywane do dziennika korespondencji i trafiają do kierownika wydziału. Potem jest dekretacja, która polega na opisaniu pisma z imienia i nazwiska, do kogo ma trafić. Pisma trafiają wtedy do odpowiedniego pracownika. Powinna być pieczęć na piśmie. Nic mi nie wiadomo, czy od tej procedury są odstępstwa. Każde pismo z zewnątrz powinno trafiać do kancelarii – zeznawał mężczyzna.
Jednak według naczelniczki Wydziału Gospodarki Nieruchomościami w sopockim urzędzie, droga formalna pisma może być inna – z pominięciem obowiązującej procedury. – Prowadzimy różne postępowania związane ze sprzedażą nieruchomości czy dzierżawą. Nie zawsze jest tak, że dokument wpływa do kancelarii ogólnej. Zdarza się, że dokument przyjmujemy przy biurku – zeznawała Hanna Moskalewicz, dodając, że ma wiedzę odnośnie do funkcjonującego w Urzędzie Miasta Sopotu regulaminu obiegu korespondencji. Dodawała jednak, że „ja nie wiem tego, czy przewiduje się możliwość nieformalnego przyjmowania dokumentów”. – Oświadczenie przyniósł któryś z członków Sopot Tenis Klubu, nie pamiętam, może była to sekretarka, może przedstawiciel klubu, w tym sensie, że członek zarządu – mówiła naczelniczka przed sądem.
ZEZNANIA PREZYDENTA SOPOTU
20 marca 2023 roku przed obliczem Temidy stanął prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Pytany był między innymi o to, czy znane są mu okoliczności dostarczenia brakującego elementu umowy. Włodarz miasta najpierw twierdził, że formalności zostały dopełnione. – Odnośnie do oświadczenia o poddaniu się egzekucji to, według mojej wiedzy, zostało to wykonane. Jakby nie było wykonane, to byłaby nieważność. Jak taki był obowiązek, to na pewno urząd taką rzecz, takie oświadczenie otrzymał – zeznawał Jacek Karnowski.
Jednak chwilę później przyznał, że w sprawie mogło dojść do nieprawidłowości w urzędzie. – Ja już dzisiaj wiem, że pani naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami przyjęła bezpośrednio ten akt notarialny, zawierający oświadczenie o poddaniu się egzekucji. Ja przypomniałem pani naczelnik o konieczności zachowania obiegu dokumentów, ale bezsprzecznie takie oświadczenie wpłynęło – kontynuował.
Według słów prezydenta Sopotu, nawet jeśli część dokumentów trafiła do urzędu poza oficjalnym obiegiem dokumentów, to „jest to akt u notariusza, więc nie budzi wątpliwości”.
CZAS NA DOSTARCZENIE DOKUMENTÓW
W związku z niejasnymi tłumaczeniami urzędników w tej sprawie, a także w obliczu braków w dokumentach, Sąd Rejonowy w Sopocie zobowiązał zarówno Gminę Miasta Sopot, jak i Sopot Tenis Klub do dostarczenia dokumentu, z którego wynika, „w jakiej dacie pozwany STK doręczył Gminie Miasta Sopotu oświadczenie o poddaniu się egzekucji zgodnie z par. 9 ust. 8 umowy dzierżawy 25.10.2017 roku, wraz z prezentatami i podpisami odpowiednich osób”. Jeśli dokument nie zostanie dostarczony do 27 marca, sąd może uznać, że dokumentacji nie ma, a co za tym idzie, umowa między miastem a popieranym przez Jacka Karnowskiego stowarzyszeniem STK jest nieważna. Co więcej, w przypadku niedostarczenia do sądu wymaganych dokumentów, Urząd Miasta Sopotu może zostać ukarany grzywną.
Edyta Stracewska/ol