Coraz częściej na drogach można spotkać żaby i ropuchy. Wiosną migrują z lasów do zbiorników wodnych, by wydać nowe pokolenia. Często jednak tam nie docierają. Przechodząc przez jezdnię giną pod kołami samochodów. W Gdańsku jest tak m.in. na ulicach: Do Studzienki, Góralskiej, Bytowskiej czy Michałowskiego.
Rok rocznie w miastach tracimy ich dziesiątki tysięcy. Płazy w okresie marca i kwietnia powinny podlegać szczególnej ochronie. Jak zaznacza biolog Tomasz Narczyński, jest to jedna z najbardziej zagrożonych grup kręgowców na ziemi. Mamy do czynienia z masowym, globalnym ginięciem tych zwierząt na skutek rozwoju miast, cywilizacji, zanieczyszczenia środowiska, przenoszenia chorób, a także ruchu kołowego. W przypadku tego ostatniego powodu, bezpieczeństwo zwierząt można zwiększyć między innymi stawiając płotki przy jezdniach, zbierając płazy do wiaderek, a następnie przenosząc.
– To nie jest lokalna akcja biologów, którzy sobie przenoszą żaby gdzieś tam na drodze. To jest globalny problem – podkreśla wagę problemu.
SPACEROWA BEZPIECZNA DLA PŁAZÓW
Takie działania podjęło między innymi Nadleśnictwo Gdańsk, które na półkilometrowym odcinku ulicy Spacerowej postawiło osłony zatrzymujące płazy. Leśnicy zbierają zwierzęta i przenoszą bezpiecznie na drugą stronę ulicy w pobliże stawów małej retencji leśnej. Przy osłonach, co kila metrów, wkopane zostały pojemniki, do których wpadają wędrujące płazy. Ich kontrole prowadzone są trzy razy dziennie.
SZANSA NA PODOBNE DZIAŁANIA?
Jak informuje Paulina Chełmińska z Urzędu Miasta, w tym roku nie będzie „Płaziego Patrolu”, który przez całą dobę przez miesiąc lub dłużej doglądał specjalnie przygotowane wiaderka i przenosił zwierzęta. Jest to wynik tego, że przedstawiciele organizacji, z którymi współpracował wcześniej Wydział Środowiska nie wyrazili zainteresowania prowadzeniem tego projektu.
Można natomiast liczyć na to, że Gdański Zarząd Dróg i Zieleni wyłączy tymczasowo oczyszczanie poziomowe dróg oraz ograniczy prace związane z koszeniem i grabieniem trawników. Kierowców uprzedzą o miejscach migracji płazów specjalnie ustawione znaki edukacyjne.
WĄTPLIWA EKOLOGIA
Czy Gdańsk jest ekologicznym miastem? Tę kwestię poddaje w wątpliwość biolog środowiskowy Piotr Zięcik, który od lat obserwuje przyrodę miejską i zajmuje się ratowaniem płazów. Jak podkreśla, obowiązkiem miasta wynikającym z zapisów ustawowych jest ochrona takich gatunków, a zapowiada się że będą one masowo ginąć pod kołami samochodów na gdańskich drogach.
– Wydaje się, że Gdańsk pomimo, że jest dużym miastem, to praktycznie nic nie robi w przestrzeni ochrony gatunkowej i żeby zjawisko wymierania zmniejszyć. Robi tylko tyle, że już martwe zwierzęta zbiera z tych dróg. Mówimy tak naprawdę o setkach żab i ropuchach, które leżą na krótkich odcinkach jezdni – podkreśla.
– Jeżeli zabezpieczylibyśmy na etapie realizacji te drogi, nie mielibyśmy takiego problemu, ale tego nie robi się od lat, pomimo szeregu uwag i opinii, iż takie rzeczy trzeba robić – dodaje.
W ubiegłych latach podczas dotychczasowych działań zostało przeniesione od 5 do 10 tysięcy płazów w sezonie.
Posłuchaj materiału dziennikarki Radia Gdańsk:
Aleksandra Trembicka/pb