Twoje świąteczne jedzenie przyda się innym – apelują twórcy lodówek społecznych. Na całym Pomorzu z roku na rok przybywa miejsc, gdzie można przekazywać potrzebującym nadające się do spożycia jedzenie.
– Sprzyja temu czas poświąteczny – mówi gdański radny PiS Przemysław Malak, który niespełna trzy lata temu był współinicjatorem powstania „Jadłodzielnicy”, działającej przy parafii Miłosierdzia Bożego przy ul. Myśliwskiej w Pieckach-Migowie.
– Mieszkańcy przynoszą ciasta, sałatki, pieczywo, wielkanocne jajka. Warto dzielić się tym, czego sami nie zjemy. Każdy, kto potrzebuje, może tutaj żywność odebrać. Mamy duże potrzeby wśród osób biednych i bezdomnych. Taka akcja sprawia radość dzielenia się dobrem – podkreśla Malak.
Warunkiem pozostawienia żywności w lodówce jest jej przydatność do spożycia. Na wieczko opakowania warto nanieść datę przygotowania. W Gdańsku jadłodzielnie działają też między innymi przy kościele św. Mikołaja w centrum Gdańska, we Wrzeszczu przy parafii Świętego Krzyża oraz w Oliwie przy siedzibie rady dzielnicy.
Sebastian Kwiatkowski/ua