Bartłomiej Marchut: „Będziemy coraz bezpieczniejsi, jeśli będziemy właściwie zarządzać energetyką”

(fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

To, czego teraz bardzo potrzeba, to dyskusja uczestników budowy tej przyszłości energetycznej o tym, żeby przygotować jak najlepiej podwaliny pod nasze bezpieczeństwo – przekonywał podczas pierwszej debaty pod szyldem III Forum Morskiego Radia Gdańsk Bartłomiej Marchut,  wiceprezes Energa Wytwarzanie. 

Bartłomiej Marchut był pytany o to, czy Polska jest już teraz niezależna energetycznie. – Pojęcie uniezależnienia energetycznego jest dość szerokie. Określenie stanu, kiedy czujemy się w tym zakresie bezpieczni, też wymaga przyjęcia pewnych założeń. Na pewno sytuacja międzynarodowa, jakiej doświadczamy w ostatnim roku, wymusiła myślenie, jak i dyskusję na temat tego, jak uniezależniać się i czuć się coraz bardziej bezpiecznym energetycznie. Uważam, że myśląc o tym, powinniśmy patrzeć przede wszystkim na to, czy my jesteśmy we właściwym miejscu w ocenie, ile potrzebujemy tej energii. Jeśli chodzi o przewidywania państwa, to dane są znane, natomiast ile my możemy oszczędzić, to według mojej wiedzy nie jest jeszcze w pełni opracowane. To są zarówno prace państwa, jak i przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Ostatni rok pokazał, że w Polsce oszczędności energii na razie za dużo nie udało się uzyskać, więc tu jest przestrzeń do pracy. Gdy już te dane ustalimy, to będziemy mogli czuć coraz bardziej bezpieczni. O ile będziemy właściwie zarządzać energetyką, właściwie planować rozwój źródeł w związku z tym, że źródła energetyczne się zużywają i cały czas trzeba budować nowe, pojawią się też nowe technologie. Dzisiaj firma Energa i cała Grupa Orlen bardzo intensywnie przygotowuje się do jak największego uniezależnienia energetycznego i produkcji energii w kolejnych latach. Mocno się teraz koncentrujemy na morskiej energetyce wiatrowej, żeby przygotować się do tego pierwszego projektu, który już realizujemy, i – mam nadzieję – do kolejnych projektów, które będą budować bezpieczeństwo energetyczne Polski poprzez dostępność produkcji – deklarował wiceprezes Energa Wytwarzanie.

Wskazywał również, jak ważne jest wspólne zdanie w kontekście troski o bezpieczeństwo. – To, czego teraz bardzo potrzeba, to dyskusja uczestników budowy tej przyszłości energetycznej o tym, żeby przygotować jak najlepiej podwaliny pod nasze bezpieczeństwo. Funkcjonuje wiele organizacji, wiele miejsc, w których przeróżne dyskusje są kumulowane. W Polsce mamy tzw. Sector Deal, czyli porozumienie sektorowe w morskiej energetyce wiatrowej, które zajmuje się tym, żeby na szeregu płaszczyzn, z udziałem zarówno jednostek państwowych, jak i naukowych, inwestorów, operatorów oraz innych zaangażowanych, omawiać najważniejsze sprawy związane z przyszłością energetyczną na morzu – wskazywał Marchut. – My, jako Energa Wytwarzanie, jesteśmy liderem jednej z tych grup, która zajmuje się bezpieczeństwem i ochroną granicy państwowej. Tam są przede wszystkim uczestnicy z MON-u, ale też czterdziestu podmiotów, które dyskutują w tym zakresie. W tej grupie dokładnie wypracowywane są zasady różnych oczekiwanych płaszczyzn współpracy jednostek, m.in. takie zagadnienia praktyczne, jak komunikacja pomiędzy operatorem a ochronnymi jednostkami państwowymi. Na dzisiaj nie mamy jeszcze biznesu na morzu, jakieś przepisy funkcjonują, ale trzeba je dostosować. Jest na to czas, więc zajmujemy się tym w odpowiednim momencie. Na tym polega część tego przygotowania, by po prostu wymieniać się wiedzą, wzbogacać swoje przygotowanie, korzystać z różnych rozwiązań, które są w biznesie wiatrowym za granicą, bo tam wiele rzeczy zostało wypracowanych, ale my musimy w polskiej przestrzeni wypracować własne przepisy. Teraz kluczowy jest element związany z wypracowaniem zasad ochrony morskich farm wiatrowych wraz z wyprowadzeniem mocy. Musimy opracować zasady ochrony jako infrastruktury krytycznej, bo dopóki nie ma zbudowanych farm to one nie są jeszcze infrastrukturą krytyczną. Bardzo ważna jest też omawiana właśnie kwestia, jaką odległość od wiatraków morskich, od turbin, trzeba zachować dla jednostek pływających. W świecie ataków dronami trzeba prawdopodobnie podejmować dość radykalne rozwiązania, a na pewno o nich dyskutować – przekonywał.

Uczestnicy debaty dyskutowali również nad niedoborami kadrowymi, które mogą się ujawnić przy okazji kolejnych inwestycji energetycznych. – Trzeba zacząć pracować z powrotem nad tym, żeby pojawiły się te zawody, te umiejętności, które w energetyce – w naszym przypadku morskiej – będą potrzebne. Trzeba zacząć budować klasy. Energa i Grupa Orlen już pewne działania poczyniły. W jednym z miast na północy będziemy taką klasę budować, ale będziemy też tworzyć inne klasy, bo jeśli chodzi o energetykę morską wiatrową, to potrzebujemy dość unikalnych kompetencji. Taka osoba musi być w jakimś sensie inżynierem, energetykiem, alpinistą i jeszcze nie mieć choroby morskiej. Jeśli chodzi o serwisowanie tych farm, to mamy jeszcze trochę czasu, zanim one powstaną, dostrzegamy to, pracujemy nad tym i będziemy te projekty realizować w takim zakresie, w jakim to będzie możliwe – zapewniał Marchut.

Zapis całej debaty znajduje się TUTAJ.

mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj