Gdyńska firma szykuje się do testowego lotu swojej suborbitalnej rakiety Perun, która ma osiągnąć wysokość 50 km. Jej wystrzelenie, zapowiadane na środę wieczorem, zależy m.in. od warunków atmosferycznych.
Marcin Sarnowski z firmy SpaceForest, która zbudowała rakietę Perun, wyjaśnił w rozmowie z PAP, że jej start jest elementem projektu, który firma prowadzi od 2018 roku.
– Jest to projekt, który zakłada budowę rakiety suborbitalnej – czyli takiej, która po wystrzeleniu wraca na ziemię. Tego typu obiekty są wykorzystywane m.in. przez Europejską Agencję Kosmiczną czy naukowe instytuty po to, aby na jej pokładzie zapewnić przez kilka minut środowisko mikrograwitacji. Po wyłączeniu silników, kiedy ta rakieta leci, w środku nie działają na dany eksperyment żadne siły zewnętrzne. W ten sposób można zasymulować środowisko, które jest w kosmosie – wskazał.
RAKIETA ODZYSKIWALNA
– Staramy się zapewnić bardzo komercyjne podejście do tego projektu. Kroimy rakietę na miarę potrzeb. Nie ma tam żadnych zbędnych elementów. Przede wszystkim chodzi o to, że Perun jest rakietą odzyskiwalną. Odzyskujemy właściwie całość tego obiektu na spadochronach – nie tylko eksperyment, ale również część zbiornika i cały korpus – powiedział.
Rozmówca PAP podkreślił, że w trakcie budowy Peruna zredukowano znacząco jego masę poprzez użycie materiałów kompozytowych.
– Każdy kilogram kosztuje, natomiast te kompozyty są podobnie trwałe – dodał.
– Cały system elektroniczny rakiety składa się z mnóstwa czujników. Znajdują się w niej m.in. czujniki bezprzewodowe, które przesyłają dane z wszystkich elementów do jednostki centralnej. Za pomocą systemu komunikacji i śledzenia, który również jest naszego autorstwa, mamy cały czas monitoring wszystkich elementów rakiety. Możemy również monitorować eksperyment, który znajduje się na jej pokładzie – zaznaczył.
4-6 MINUT W MIKROGRAWITACJI
Marcin Sarnowski wyjaśnił, że w przypadku eksperymentu kluczowy jest m.in. czas, jaki rakieta może spędzić w mikrograwitacji.
– Projektujemy tę rakietę tak, aby mikrograwitacja trwała od czterech do sześciu minut. To mniej więcej przekłada się na wysokość od 120 do 150 km pionowo w górę. W tej chwili chcemy ją przetestować na wysokości ok. 50 km. Ważne jest dla nas to, jak przy dużej prędkości rakieta zachowa się przy wejściu w atmosferę, a także jak zadziała system spadochronowy, jak zadziała sterowanie rakiety w dużej skali, bo w małej skali już wielokrotnie to testowaliśmy – powiedział.
Testowy lot suborbitalnej rakiety Perun ma zostać przeprowadzony w środę wieczorem z Centralnego Poligonu Sił Powietrznych, znajdującego się w Ustce.
LOT RAKIETY PERUN DEMONSTRATOR
Jak informuje firma SpaceForrest na portalu zrzutka.pl, w styczniu 2020 udany lot odbyła rakieta Perun demonstrator, tj. model w skali 1:1 docelowej rakiety.
– Demonstrator osiągnął pułap 10 km wznoszony silnikiem SF 200 o impulsie 200 kNs – podano w informacji.
SILNIK SF 1000
Aby przekroczyć umowną granicę kosmosu naukowcy opracowali silnik SF 1000, o kilkukrotnie większym impulsie, który poleci w rakiecie Perun.
– W lutym przećwiczyliśmy na terenie Centralnego Poligonu Sił Powietrznych w Ustce procedury przedstartowe, czyli przygotowanie stanowiska startowego, operowanie wyrzutnią, łączność ze stacją naziemną RASEL oraz tankowanie rakiety. Wszystkie wymienione próby się powiodły. Aktualnie czekamy na możliwość przeprowadzenia pierwszego lotu testowego na wysokość 50 km, którego celem będzie sprawdzenie współpracy wszystkich systemów i procedur bezpieczeństwa, z próbą podjęcia rakiety z wód poligonu – tłumaczy w informacji firma SpaceForrest.
Początkowo na profilu SpaceForest w mediach społecznościowych sugerowano, że rakieta poleci we wtorek. Tego samego dania firma poinformowała: „z powodu usterki technicznej zdecydowaliśmy się przerwać dzisiejszy test i przenieść lot na kolejny dzień. Wiemy, co się stało i jak temu zaradzić. Od rana będziemy działać dalej”.
PAP/aKa