Śmierć matki i dziecka podczas rejsu promem z Gdyni do Karlskrony nie była wynikiem wypadku ani nieszczęśliwego zdarzenia. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która wszczęła śledztwo w tej sprawie, zmieniła kwalifikację czynu na zabójstwo siedmioletniego chłopca i samobójstwa matki.
Już w piątek szwedzcy śledczy także zmienili kierunek śledztwa na morderstwo. Polscy śledczy po powrocie promu do Gdyni zabezpieczyli nagrania z monitoringu, który zarejestrował wypadek. Przesłuchali też świadków zdarzenia.
– Te czynności rzuciły nowe światło na sprawę – wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. – W wyniku podjętych czynności przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku w sprawie dotyczącej śmierci dwojga polskich obywateli aktualnie śledztwo prowadzone jest w sprawie zabójstwa dziecka i targnięcia się na życie przez matkę – dodaje.
Śledczy nie chcą na razie mówić o szczegółach. Dodają, że śledztwo nie jest prowadzone przeciwko konkretnym osobom, tylko w sprawie zabójstwa i samobójstwa.
SZWEDZKIE ŚLEDZTWO
Swoje postępowanie prowadzi także szwedzka prokuratura. – Wszczęliśmy wstępne śledztwo, w którym kwalifikacja przestępstwa to morderstwo, ale nie ma podejrzanego. Śledztwo ma na celu próbę wyjaśnienia, co się stało – informowała w komunikacie prokurator Stina Brindmark z prokuratury w Karlskronie.
CZWARTKOWA TRAGEDIA
Do tragedii na promie doszło w czwartek po południu około 100 kilometrów na północ od Rozewia. W wodzie znaleźli się 7-letni chłopiec i jego 36-letnia matka. Obie osoby zostały odnalezione po godzinie i przetransportowane do szpitala w Karlskronie. W piątek policja poinformowała o ich śmierci.
Grzegorz Armatowski