Ponad 1,3 tys. razy w ciągu zaledwie roku musieli interweniować pracownicy Gdańskich Wodociągów z powodu tworzących się w rurach zatorów. Te powstają, ponieważ mieszkańcy Gdańska i okolic wrzucają do kanalizacji rzeczy, które nie powinny tam trafić: zużyte pieluchy, podpaski, rozmaite opakowania po produktach czy resztki materiałów budowlanych. Takie sytuacje niestety nie należą do rzadkości.
– Jako przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne dostarczamy wodę dla mieszkańców Gdańska i gmin ościennych oraz odbieramy od nich ścieki. Aż 1331 zatorów sieci kanalizacyjnej usunęły nasze służby w ubiegłym roku. Przyczyną takich interwencji jest wprowadzanie do kanalizacji rzeczy i substancji powodujących niedrożności. Czasami doprowadza to do uszkodzenia instalacji – zauważa Michał Gad z Gdańskich Wodociągów.
CZEGO NIE WRZUCAĆ, CZEGO NIE WLEWAĆ?
Jak mówi Gad, ustawa o czasowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków wyraźnie określa, czego nie można wrzucać do sieci kanalizacyjnej. Są to m.in. odpady stałe, które mogą powodować zmniejszenie przepustowości przewodów kanalizacyjnych, jak np. żwir, piasek, popiół, szkło, tekstylia, włókna. Ale to nie koniec.
– To też odpady płynne niemieszające się z wodą, jak żywice, lakiery, masy bitumiczne, smoły i ich emulsje, mieszaniny cementowe. To także substancje palne i wybuchowe, takie jak benzyna, nafta, olej opałowy. Ponadto nie wolno wylewać do kanalizacji substancji żrących i toksycznych, np. mocnych kwasów i zasad, formaliny, siarczków, cyjanków, roztworów amoniaku, siarkowodoru i cyjanowodoru – wylicza przedstawiciel Gdańskich Wodociągów.
KONSEKWENCJE
Z powodu wprowadzania do sieci kanalizacyjnej zakazanych odpadów i substancji często dochodzi do blokowania przepływu ścieków do oczyszczalni. Służby Gdańskich Wodociągów w ciągu tygodnia kilkanaście razy udrożniają zapchane kanały i przepompownie ścieków.
– Gdyby nie te interwencje, spiętrzone ścieki mogłyby wylać się poza układ sanitarny, np. na ulicę, łąkę, ogródek oraz niższe kondygnacje nieruchomości. Najczęstszą przyczyną zatkanych pomp w przepompowniach ścieków są nawilżane chusteczki, artykuły higieniczne oraz fragmenty szmat, gąbek i mopów, używanych do sprzątania domów i mieszkań. Zdarza nam się znaleźć też plastikowe butelki – opowiada Gad.
Marta Włodarczyk/raf