Zejście do Jaru Wilanowskiego zarośnięte chwastami. Miało służyć m.in. osobom niepełnosprawnym

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

Na zarośnięte chwastami dojście do Jaru Wilanowskiego w Gdańsku skarżą się mieszkańcy okolicznych osiedli. Miało ono umożliwiać wejście na ten teren osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich czy osobom z wózkami dziecięcymi, o co zabiegano już kilka lat temu. I chociaż inwestycja została zrealizowana, to – jak tłumaczą mieszkańcy – nie można z niej teraz skorzystać.

Jak opisują mieszkańcy – jedno dojście do Jaru Wilanowskiego zarośnięte jest tak intensywnie, że nie można przejść tamtędy z wózkiem, a co dopiero przejechać na wózku inwalidzkim. Chwasty rosną w poprzek ścieżki i liczą około dwóch metrów, co uniemożliwia ludziom przedostanie się do parku.

– Uważam, że chwasty nie powinny być koszone w miejscach, w których to nie przeszkadza, np. na bokach parku. Ale na tym zjeździe powinny być koszone. Jak idę z psem, to mam problem, żeby tamtędy przejść, a co dopiero żeby się z kimś minąć. To problem, który tak naprawdę dotyczy wszystkich mieszkańców. Taki chwast może się wbić psu w oko, czy w łapki. To problematyczne. Jedna część parku jest zadbana, a druga nie – opisuje mieszkanka.

– Chwasty wchodzą dziecku w twarz w taki sposób, że nawet nie da rady tędy przejść. Nikt tutaj ich nie kosi i w tym miejscu nic nie jest robione. Te zarośla są naprawdę długie i leżą prawie na całej ścieżce. Jak chce się tamtędy przejść, to trzeba odgarniać je ręką – dodaje kolejna.

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

„TO JEDYNE PRZEJŚCIE”

Ulicę z Jarem Wilanowskim od jednej strony łączą dwa przejścia. Jedno to wspomniane zejście, które miało być udogodnieniem dla potrzebujących go ludzi. Drugie z kolei stanowią schody, jednak z tej opcji niepełnosprawni i osoby z wózkami nie skorzystają.

– Prawdę powiedziawszy, to jedyne przejście dla osób niepełnosprawnych albo dla osób z wózkami. Te chwasty powinny zostać wycięte właśnie po to, żeby było łatwiej im się tutaj dostać. Kobiet z wózkami jest tu cała masa. Nie wiem, którędy one schodzą – mówi mieszkanka.

INWESTYCJA Z 2018 ROKU

Jak podkreśla Aneta Niezgoda z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, zadanie dotyczące terenu Jaru Wilanowskiego w tym budowa tunelu i zejścia, zostało zagospodarowane w 2018 r. Koszt inwestycji wyniósł ponad sześć milionów złotych.

– Ta inwestycja polegała na zagospodarowaniu zespołu parkowo-rekreacyjnego, aby jeszcze bardziej wykorzystać potencjał tego miejsca. Prace polegały na wykonaniu ścieżek parkowych i chodników. Potem również odtworzeniu ulicy Wilanowskiej. Zrealizowano specjalne dojście umożliwiające przejście do tego miejsca osobom z wózkami, czy też poruszającym się na wózkach inwalidzkich. Pojawił się tam linowy plac zabaw, urządzenia zabawowe, plac sąsiedzki. W ramach tego zadania została również nasadzona nowa zieleń, czyli drzewa i krzewy. Za nie odpowiada Gdański Zarząd Dróg i Zieleni, czyli zarządca tego terenu – wyjaśnia Niezgoda.

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

KIEDY ZNIKNĄ CHWASTY?

Jak mówi Konrad Marciński z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, w przypadku Jaru Wilanowskiego odnotowano zgłoszenia dotyczące potrzeby usunięcia chwastów. Teren ma zostać skoszony niebawem.

– Standard utrzymania zieleni urządzonej, czyli np. trawników zakłada ich koszenie raz lub dwa razy do roku w zależności od potrzeb. Reagujemy jednak na głosy mieszkańców zgłaszających do nas potrzeby koszenia niektórych miejsc częściej. Tak jest również w przypadku Jaru Wilanowskiego, gdzie otrzymaliśmy sygnał o potrzebie skoszenia i usunięcia chwastów. Zleciliśmy już prace naszym wykonawcom, którzy wykoszą ten teren do końca tego tygodnia – zapowiada Marciński.

Posłuchaj całego materiału:

Marta Włodarczyk/ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj