Kolejny remont alei Niepodległości w Sopocie. Utrudnienia potrwają ponad dwa tygodnie

(fot. Radio Gdańsk/Bartosz Stracewski)

W poniedziałek rano zaczął się kolejny w te wakacje remont alei Niepodległości w Sopocie. Po pracach w centrum miasta przyszedł czas na roboty przy granicy z Gdynią. Drogowcy będą pracować przez ponad dwa tygodnie, a w ostatni weekend sierpnia trasa zostanie całkowicie zamknięta.

Zniszczone chodniki, głębokie koleiny, nierówności i dziury – tak od lat wygląda wjazd do Sopotu od strony Gdyni. Zaczynający się w poniedziałek, 7 sierpnia, remont obejmuje odcinek alei Niepodległości od granicy z Gdynią do wysokości skrzyżowania z ul. Haffnera w Sopocie.

– Jest to odcinek o długości około 450 metrów. Prace obejmują nie tylko ulicę, ale również remont chodnika i zatoki autobusowej znajdującej się na wysokości alei Niepodległości 938 – informuje Anna Dyksińska z Zarządu Dróg i Zieleni w Sopocie.

Przez najbliższe dwa tygodnie prace prowadzone będą prace związane z najbliższym otoczeniem jezdni: modernizowana będzie zatoka autobusowa przy wyjściu z przystanku SKM Sopot Kamienny Potok, trwać będzie remont chodnika i wymieniane będą krawężniki na całym remontowanym odcinku.

(fot. Radio Gdańsk/Bartosz Stracewski)

– Żeby nie powodować nadmiernych utrudnień prace będziemy prowadzić w godzinach 9:00-14:00. W tych godzinach przejezdny będzie jeden pas jezdni w kierunku Gdańska, najpierw lewy, a następnie prawy. Dodatkowo planujemy, że w dniach 14 oraz 16 i 18 sierpnia prace będą prowadzone będą również nocą – wyjaśnia Dyksińska.

Największych utrudnień można spodziewać się w ostatni weekend sierpnia. Od 25 do 27 sierpnia układane będą warstwy nawierzchni bitumicznej, popularnie zwanej asfaltem. W tym czasie ruch w obu kierunkach będzie się odbywał po jednym pasie jezdni w kierunku Gdyni.

Do zakończenia prac przystanek autobusowy „Sopot Kamienny Potok 02″ zostaje przeniesiony na jezdnię, między wjazdem do Zarządu Dróg i Zieleni a skrzyżowaniem z ul. Haffnera.

Koszt prac to 1,2 mln złotych. Połowa pochodzi z rezerwy subwencji ogólnej Ministerstwa Infrastruktury, połowę stanowią środki miasta.

Bartosz Stracewski/kł

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj