Jest cenionym kompozytorem muzyki filmowej. W tym roku znalazł się z aż dwoma filmami w Konkursie Głównym 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Swoją edukację rozpoczął w Krakowie. Kto był jego największym mistrzem w latach młodzieńczych? Kto sprawił, że pojawiły się pierwsze autorskie kompozycje? O to Maciej Łyszkiewicz zapytał Bartosza Chajdeckiego.
– Na początku bez dwóch zdań był Zbigniew Preisner. Miałem to szczęście, że mogłem uczyć się na jego partyturach. „Podwójne życie Weroniki” to była eksplozja w mojej głowie. Jak usłyszałem tę muzykę, to jakby wszystkie drzwi i okna się otworzyły gdzieś w wyobraźni. Mamy wielką tradycję, jeśli chodzi o kompozytorów – zauważa Bartosz Chajdecki.
W tym roku w Konkursie Głównym pojawiają się dwa filmy z muzyką Bartosza Chajdeckiego. Dwie zupełnie różne produkcje, wymagające innych zadań kompozytorskich. To „Różyczka 2” Jana Kidawy-Błońskiego oraz „Święto Ognia” Kingi Dębskiej. Jak wyglądała praca z tak różnymi materiałami?
– Tylko dlatego zdecydowałem się pracować w tym samym momencie nad dwoma filmami, bo są to dwa zupełnie inne obrazy i wymagają innej muzyki. Zawsze starałem się unikać momentów, kiedy podobną muzykę miałbym pisać do podobnych produkcji. Muszę wspomnieć tutaj o lokalnym akcencie. Przy aranżacji utworów do tych produkcji współpracował Bartek Gruchała, który jest gdynianinem. To niezwykle zdolny, młody człowiek, który przejechał już przez Boston i Londyn – dodaje kompozytor.
Posłuchaj całej rozmowy:
Maciej Łyszkiewicz/pb