Oszuści podszywali się pod Straż Miejską. Funkcjonariusze ostrzegają przed próbami wyłudzeń

(Fot. Straż Miejska w Gdańsku)

Oszuści próbowali wyłudzić pieniądze, podszywając się pod Straż Miejską. Do kobiety zadzwoniono z numeru zastrzeżonego z informacją o uregulowanie opłaty mandatu. Funkcjonariusze straży nie dzwonią z informacją o konieczności zapłaty i nie podają numeru konta do przelewu.

Jak poinformowała Monika Domachowska ze Straży Miejskiej w Gdańsku, 23 października na numer 986 zadzwoniła kobieta, która złożyła zawiadomienie o próbie oszustwa. Wcześniej zadzwoniono do niej z numeru zastrzeżonego. Gdy kobieta odebrała, po drugiej stronie słuchawki usłyszała automat informujący, że Straż Miejska rzekomo wystawiła jej mandat, który nadal pozostaje nieopłacony. Następnie automat zadał pytanie, czy otrzymała list polecony w tej sprawie. Kobieta w tym momencie się rozłączyła.

– Pamiętajmy, że strażnicy nie dzwonią z informacją o konieczności zapłaty mandatu i nie podają numeru konta do przelewu. Poza informacją o rzekomym mandacie uwagę potencjalnej ofiary przestępców powinno zwrócić również to, że automat nie poinformował, z jakiej konkretnie straży miejskiej pochodzi połączenie. Posłużenie się automatem może wskazywać na to, że nie był to jednostkowy przypadek i podobnych prób wyłudzenia może być więcej – mówi Monika Domachowska ze Straży Miejskiej w Gdańsku.

Zgodnie z art. 227. Kodeksu Karnego, kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

APEL O OSTROŻNOŚĆ

Straż Miejska apeluje o ostrożność, a w przypadku podobnych sytuacji prosi o zawiadomienie policji.

– Prób wyłudzenia pieniędzy i metod oszukiwania jest niemało. Są one nagłaśniane w mediach, a pomimo to, zdarza się, że kolejne osoby padają ich ofiarami. Apelujemy o ostrożność w przypadku odebrania podobnych telefonów i z całą pewnością o niewpłacanie pieniędzy za rzekome mandaty – mówi Monika Domachowska.

Marta Włodarczyk/jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj