Ponad 500 dzików odstrzelono od początku roku w Gdańsku. „Odstrzał redukcyjny” ma rozwiązać problem wzrostu populacji tych zwierząt i migracji do miasta. Mieszkańcy jednak sprzeciwiają się takiemu działaniu, dlatego też powstała internetowa petycja przeciwko uśmiercaniu tych zwierząt. Wsparło ją już prawie 1,2 tysiąca osób.
Apele w trosce o dziki zgłaszane są przez mieszkańców do OTOZ Animals.
– Faktycznie otrzymujemy zgłoszenia informujące, że gdański magistrat planuje ostateczne rozwiązanie kwestii dzików na terenie miasta. Mieszkańcy Gdańska, którym leży na sercu dobro zwierząt, próbują różnych oddolnych inicjatyw mających na celu zatrzymanie odstrzału dzików, w tym zachęcają do podpisania petycji. Według szacunkowych danych w obrębie terenu miasta Gdańska pojawia się regularnie około 300 dzików – mówi Paweł Gebert z OTOZ Animals.
CZY DZIKI FAKTYCZNIE SĄ NIEBEZPIECZNE?
Jak informuje Paweł Gebert, zwierzęta te są nieszkodliwe.
– Pragniemy zwrócić uwagę, że na przestrzeni lat na terenie Gdańska nie zanotowano jakichkolwiek ataków na ludzi. Dziki to bardzo inteligentne zwierzęta odczuwające strach i ból podobnie jak ludzie czy nasi pupile. Myśliwych jest niestety więcej niż policjantów. Apelujemy do władz miasta o wstrzymanie odstrzału dzików i zatrzymanie podobnych pomysłów – mówi Gebert.
OPINIA MIESZKAŃCÓW
Mieszkańcy stanowczo sprzeciwiają się odstrzałowi dzików. Jak mówią, zwierzęta te nie są groźne, dopóki nie sprowokuje ich człowiek swoim zachowaniem.
– Jestem przeciwko odstrzelaniu. Nie byłam świadkiem sytuacji, żeby dziki kogoś atakowały. Powinny być wywiezione gdzieś do lasu, a nie zabijane – mówi jedna z gdańszczanek.
– Dziki muszą być na wolności. Byłam z moją wnuczką na placu zabaw i dzik przechodził obok mnie. Trzymałam psa, żeby nie szczekał, i dzik przeszedł. Nic kompletnie się nie stało – wyjaśnia kolejna.
PLANY MIASTA
Jak informuje Paulina Chełmińska z Urzędu Miasta, od 1 stycznia na terenach niewchodzących w skład obwodów łowieckich zredukowano 514 dzików. Gdańsk posiada dwie odłownie stałe i przygotowane do łatwego transportu z miejsca na miejsce. Na stanie są również cztery odłownie przenośne, które są ustawiane wedle potrzeb w miejscach z największą liczbą zgłoszeń dotyczącą dzików i występowania zagrożeń z tym związanych.
– Odłownie otwierane są jedynie w porze nocnej, a o poranku zamykane, żeby nie doszło do sytuacji pochwycenia zwierząt w ciągu dnia, przy największej aktywności mieszkańców w okolicy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, miasto ma jedynie cztery możliwości podjęcia działań, czyli odłów, który obecnie jest zabroniony z uwagi na przepisy dotyczące ASF, odłów z uśmierceniem, odstrzał redukcyjny. Ostatnią możliwością jest niepodejmowanie żadnych działań i pozostawienie populacji dzików bez kontroli. Proponowane alternatywne metody redukcji populacji, które zostały zaproponowane w petycji mieszkańców nie leżą w gestii samorządów – mówi Paulina Chełmińska.
Petycja dostępna jest na stronie petycjeonline.com.
Posłuchaj materiału:
Marta Włodarczyk/pb