Gdańscy radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają, że będą patrzeć na ręce nowemu Pomorskiemu Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków. Szczególnie ważna dla nich jest kwestia checzy rybackich z Jelitkowa.
Wszystko wskazuje na to, że Dariusz Chmielewski zostanie nowym Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Warto jednak podkreślić, że w chwili pisania artykułu nie został on jeszcze oficjalnie ogłoszony przez Pomorski Urząd Wojewódzki. Radni Prawa i Sprawiedliwości wysłali do nowego konserwatora list, w którym wskazują mu sprawy, które należy objąć szczególną uwagą.
– Podejmujemy tematy chociażby checz rybackich w Jelitkowie, tematy związane z zagospodarowaniem Targu Węglowego, z możliwą odbudową Danzigerhof. Podejmujemy tematy związane także z uzgodnieniami, czy nowy konserwator ma pomysł, w jaki sposób usprawnić wydawanie uzgodnień konserwatorskich. Na te wszystkie sprawy, które zawieramy w tym liście, mamy nadzieję, że otrzymamy odpowiedź i liczymy na dobrą współpracę, chociaż mamy też pewne obawy, które wynikają z dotychczasowej działalności pana konserwatora – skomentował radny Przemysław Majewski
PRZESZŁOŚĆ NOWEGO KONSERWATORA
Dariusz Chmielewski był już wcześniej konserwatorem zabytków. Tę funkcję piastował w latach 2012-2016. Radni wskazują, że za czasów jego kadencji Najwyższa Izba Kontroli dopatrzyła się szeregu nieprawidłowości, które sprawiają że „na ręce” nowego konserwatora trzeba będzie patrzeć wyjątkowo skrupulatnie.
– Nieskuteczny nadzór nad zabytkami, ale są też pewne konkrety, takie chociażby jak naruszenie ustawy przy wydawaniu zgody na zniszczenie fragmentu sklepienia Wielkiej Zbrojowni. W Gdańsku były bardzo poważne zastrzeżenia, jeżeli chodzi o to, że nie zapewniono właściwej ochrony obiektom znajdującym się na terenie Stoczni Gdańskiej. Były także jeszcze inne punkty podnoszone. Musimy mieć je na uwadze, jeżeli chcemy móc uczciwie oceniać pracę nowego konserwatora, któremu oczywiście życzymy powodzenia – skomentował radny Andrzej Skiba.
TO BYŁ DOBRY KONSERWATOR
Radni Prawa i Sprawiedliwości uważają, że Igor Strzok, który ze stanowiskiem konserwatora zabytków pożegnał się w styczniu, był bardzo dobrym fachowcem. Zauważają jednak, że na niektóre decyzje konserwatora trzeba było czekać naprawdę długo.
– Były problemy związane chociażby z przeciągającymi się procedurami uzgodnienia i to dotyczyło także spraw, w których my interweniowaliśmy. Natomiast widzimy też wydatne wsparcie. Konserwator Strzok nam także pomagał w sprawie chociażby checzy rybackich. Otrzymywaliśmy wsparcie także w przypadku zabytków, które wpisywał następnie do rejestru zabytków, jak chociażby kamienice przy ulicy Reduta Żbik. Wiele działań oceniamy bardzo pozytywnie – dodał radny Majewski.
Oskar Bąk/vn