Ostatni budynek na osiedlu Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Motława” został oddany do użytku. W środę, 14 lutego wprowadziło się do niego 30 rodzin. – To bardzo dobry przykład wykorzystywania środków zewnętrznych – mówił o inwestycji Piotr Kryszewski, wiceprezydent Gdańska.
Budynek, który w większości został sfinansowany ze środków zewnętrznych, stał się domem dla 30 gdańskich rodzin. Znajduje się przy ulicy Piotrkowskiej, na osiedlu Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Motława”. Został oddany do użytku w środę. Jak podkreślał Piotr Kryszewski, wiceprezydent Gdańska, miasto przez cały czas chce zwiększać liczbę mieszkań w dobrym standardzie.
– Jeżeli chodzi o politykę mieszkaniową, strategia jest taka, żeby korzystać ze wszystkich źródeł zewnętrznych, które się pokazują. Zależy nam, żeby dojść z ofertą do wszystkich mieszkańców, do tych, którzy zarabiają najmniej, ale mieć też ofertę mieszkaniową dla tych, których dochód jest trochę wyższy. Przykładem jest właśnie budynek, który oddajemy – tłumaczył.
– To bardzo dobry przykład wykorzystywania środków zewnętrznych. Całość inwestycji to ponad osiem milionów, a środki zewnętrzne – ponad siedem milionów złotych. Miasto dołożyło zatem około miliona złotych wkładu własnego – dodał.
ROZWÓJ MIESZKALNICTWA
Władze Gdańska mówią, że starają się o rozwój mieszkalnictwa i wsparcie rodzin, których nie stać na komercyjne kredyty. Jak podkreślał Kryszewski, miasto wykorzystuje kilka sposobów walki z niską dostępnością mieszkań.
– Wiele ugrupowań mówi, a my po prostu działamy. Tę kadencję chcemy zamknąć liczbą ponad 1800 lokali, które przekazujemy mieszkańcom w wielu formach. Razem z TBS podejmujemy się modernizowania zasobu, który mamy w Gdańskich Nieruchomościach. Jesteśmy w trakcie rewitalizacji Biskupiej Górki: oddaliśmy już 3 budynki z 13, więc jest to wielki proces, który realizujemy na kilku frontach. Na pewno będziemy rozmawiali z ministerstwem, jeżeli chodzi o utrzymanie działających programów, ale będziemy też wskazywali elementy, które możemy jeszcze poprawić – komentował.
ODNAWIANIE PUSTOSTANÓW
Równie ważne jak stawianie nowych budynków jest odnawianie tych, które są w złym stanie, a także pustostanów. W rękach miasta pozostaje wiele takich obiektów. Ziemowit Borowczak, prezes Gdańskich Nieruchomości, zapowiada starania o przywrócenie do obiegu jak największej liczby lokali.
– Wszystko zależy od stanu technicznego mieszkań. Jeśli jest to możliwe, trafiają one od razu do zasiedlenia, a jeśli nie, przygotowywane są prace remontowe. Żadnego z mieszkań, które jest możliwe do zamieszkania, nie pozostawiamy pustego: od razu trafiają do ponownego zasiedlenia – podkreślał.
Jak dodawał Borowczak, w mieście są widoczne pustostany, ale część z nich czeka na kompleksowe remonty, a w wielu prowadzone są prace projektowe.
Oskar Bąk/aKa