Dwa lata akcji „Gdańsk Pomaga Ukrainie”. Liczby robią wrażenie

(fot. Krzysztof Mystkowski / KFP)

Karetki, generatory prądu, ale też koce czy latarki – przekrój rzeczy, jakie trafiły z Gdańska na Ukrainę jest naprawdę duży. Po pierwszym szoku, jaki przyszedł 24 lutego 2022 roku, w Gdańsku szybko zaczęła tworzyć się zorganizowana pomoc.

Pełnoskalowa wojna na Ukrainie przechodziła w różne fazy. Wraz z tym zmieniały się potrzeby i oferowana pomoc. To, co płynęło z Gdańska na Ukrainę, było ściśle powiązane z sytuacją na froncie i potrzebami Ukraińców.

– Gdańsk stał się hubem pomocy infrastrukturalnej, komunalnej, realizowanej w ramach Związku Miast Polskich. Wysyłaliśmy z Gdańska tak zwane namioty niezłomności, które trafiały do tych miast, które pozbawione były na Ukrainie energii i ciepła. Wysyłaliśmy generatory prądu, sprzęt techniczny, samochody dla służb komunalnych, środki ochrony, ale z tych różnych zasobów zebranych wiele sprzętów trafiło też bardzo blisko frontu i tych miejsc, gdzie rzeczywiście były potrzebne – wylicza Karol Gzyl z Fundacji Gdańskiej

Obecnie pomoc, szczególnie patrząc przez pryzmat lokalny jest inna, niż nawet rok temu. Większość osób które przybyło do Gdańska, znalazło pracę i normalnie funkcjonuje.

– Pomaganie to jest maraton, a nie sprint i rzeczywiście to już kolejny rok tego maratonu. Na szczęście po tym pierwszym zrywie, po tej niesamowitej solidarności gdańszczan, dzisiaj już nie jesteśmy w fazie kryzysu. Osoby, które do Gdańska dotarły, znalazły tutaj pracę, znalazły źródło utrzymania. Społeczność ukraińska w Gdańsku organizuje się, pracuje Centrum Społeczności przy Aksamitnej. Aktywizuje się ta wspólnota fali imigracyjnej do Polski spowodowanej wojną w Ukrainie – przyznaje Gzyl.

„POSPOLITE RUSZENIE”

Kilkadziesiąt godzin po wybuchu pełnoskalowej wojny, w Gdańsku zaczęła się organizować pierwsza pomoc. Mowa tu zarówno o zbiórce finansowej, jak i rzeczowej. Oprócz tego dość szybko powstało centrum przy Dolnej Bramie, gdzie uchodźcy mogli liczyć na pomoc w formalnościach, jak i schronienie.

– Liczby robią wrażenie – dodaje przedstawiciel Fundacji Gdańskiej. – Ponad 2 tysiące zaangażowanych wolontariuszy, ponad 12 tysięcy odebranych połączeń na infolinii Gdańsk Pomaga Ukrainie, 28 tysięcy osób, które odebrały kartę Gdańsk Pomaga i 211 tysięcy razy tę kartę użyły. 48 tysięcy osób podjęło pracę za pośrednictwem Gdańskiego Urzędu Pracy. Te liczby robią olbrzymie wrażenie, biorąc pod uwagę, że my w zasadzie jesteśmy półmilionowym miastem – opisuje Gzyl.

Oskar Bąk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj