Politechnika Gdańska szykuje się do hucznych obchodów swoich 120 urodzin. Niektórzy profesorowie na uczelni uważają jednak, że prawdziwy żywot uczelni zaczął się tuż po wojnie. Podobnego zdania jest poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński.
Poseł Płażyński powołuje się na list profesora Janusza Rachonia. Naukowiec zauważa, że uczelnia przed rokiem 1945 była ściśle związana z nazistami. Mowa tu szczególnie o okresie od 1933 roku do czasu zakończenia wojny. Profesor dodaje również, że na uczelni w tamtych czasach dochodziło do dyskryminacji Polaków i innych grup narodowościowych, w tym Żydów.
Poseł Płażyński uważa, że należy odgrodzić tę „czarną przeszłość” grubą kreską.
– To są wprawdzie tradycje uczelni w Gdańsku, ale nie polskiej Politechniki Gdańskiej założonej w 1945 roku. Tradycje, z którymi my nie mamy, nie powinniśmy i nie chcemy mieć nic wspólnego. Dlaczego w takim razie w korpus tych tradycji mamy wpisywać tradycje brutalnego, niemieckiego imperializmu, faszyzmu, nazizmu, hitleryzmu? Nie popieramy tego – mówi poseł Płażyński.
Polityk wysłał list do rektora Politechniki Gdańskiej profesora Krzysztofa Wilde. Jak sam mówi, liczy na wyjaśnienie ze strony władz uczelni, jak i na „zawrócenie z obranej ścieżki”.
Przedstawiciele władz uczelni, jak i większość profesorów z nią związanych, stoją na stanowisku, że uczelnia powstała w 1904 roku. Profesorowie rozumieją jednak skomplikowaną historię dziejów politechniki, które wkraczała w różne „historyczne zawirowania”.
– Gdybyśmy przyjęli taki sposób rozumowania (jaki przedstawia poseł Płażyński – przyp. red.) to musielibyśmy stwierdzić, że Kościół Mariacki w Gdańsku ma 78 lat, bo wcześniej to był luterański Marienkirsie. My uważamy, że historia Gdańska jest naszą historią, którą przyjmujemy w całości, ze złymi i dobrymi jej elementami, ze wszystkimi tego konsekwencjami – mówi profesor Jacek Szczepański z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej.
Główne uroczystości związane ze studwudziestoleciem Politechniki Gdańskiej mają odbyć się w czerwcu.
Oskar Bąk