Posłowie Prawa i Sprawiedliwości poinformowali, że składają projekt uchwały, zobowiązującej rząd do interwencji w sprawie przywrócenia części ekspozycji w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Chodzi o elementy wystawy, prezentujące rotmistrza Witolda Pileckiego, rodzinę Ulmów i ojca Maksymiliana Kolbego.
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, którą od kwietnia zarządza profesor Rafał Wnuk, poinformowała o planowanych i wprowadzonych już zmianach w wystawie głównej, która ma powrócić do stanu z 2017 roku. Oznacza to między innymi usunięcie z wystawy portretów rotmistrza Witolda Pileckiego oraz ojca Maksymiliana Kolbego, a także wieloformatowej fotografii rodziny Ulmów.
– Złożyliśmy do marszałka Sejmu projekt uchwały, w którym żądamy, aby rząd Donalda Tuska interweniował w sprawie przywrócenia ekspozycji Muzeum II Wojny Światowej polskich bohaterów, a więc rotmistrza Witolda Pileckiego, rodziny Ulmów i ojca Maksymiliana Kolbego – oświadczył Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej w Sejmie w czwartek, 27 czerwca. Dodał, że uchwała „stanowi (…) odpowiedź na uleganie niemieckiej polityce historycznej, na uleganie niemieckiej narracji historycznej, która powoduje, że zbrodnie niemieckie, które były dokonane w czasie II wojny światowej, są stawiane pod znakiem zapytania”.
UCHWAŁA TRAFI POD OBRADY SEJMU?
Marek Suski, poseł PiS, zapowiedział, że będzie wnosił o uzupełnienie porządku obrad Sejmu o punkt dotyczący tego projektu.
– Jesteśmy na terenie Polski. To nie jest Generalne Gubernatorstwo, to Sejm Rzeczypospolitej. Oczekuję od marszałka Szymona Hołowni, że wprowadzi tę uchwałę do porządku obrad i obronimy polską historię, tradycję i prawo – podkreślał.
Z kolei Anita Czerwińska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, zapowiedziała, że w piątek, 28 czerwca o godzinie 17:30 przed Pomnikiem Rotmistrza Pileckiego w Warszawie, w Gdańsku na terenie Muzeum II Wojny Światowej i w Markowej przed Muzeum Błogosławionej Rodziny Ulmów odbędą się spotkania Polaków, którzy „oddadzą hołd polskim bohaterom, ale także stanowczo sprzeciwią się wszelkim próbom narzucania nam niemieckiej narracji i wizji historii”.
NADZWYCZAJNE POSIEDZENIE SEJMOWEJ KOMISJI?
Piotr Gliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz były minister kultury, ocenił, że Polska bez Pileckiego, rodziny Ulmów i ojca Kolbego „to inna Polska i za tę zmianę, która z pięknej, dumnej, z trudną historią, zwycięskiej Polski robi coś, co jest kompletnie niezrozumiałe dla milionów Polaków”. – My się na to nie godzimy. Żądamy, żeby nie fałszować polskiej historii – oświadczył.
Posłanka Joanna Lichocka poinformowała ponadto, że Prawo i Sprawiedliwość zebrało już podpisy pod wnioskiem o pilne zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji kultury, które miałoby być poświęcone „temu skandalowi”.
„TEKST UCHWAŁY NIE JEST PARTYJNY”
Posłanka przedstawiła też projekt uchwały. Twierdziła, że jej tekst nie jest trudny do zrozumienia i przyjęcia. – Uważamy, że powinien zostać zaakceptowany przez polityków wszystkich opcji politycznych, ponieważ on nie jest partyjny, jest polski, jest propolski i upomina się o polską pamięć, dumę, tożsamość – podkreśliła.
Parlamentarzystka dodała, iż w projekcie zapisano, że usunięcie postaci polskich bohaterów narodowych ze stałej ekspozycji Muzeum II Wojny Światowej jest działaniem nieakceptowalnym, uderzającym w polską pamięć i realizującym program umniejszania polskiego heroizmu i męczeństwa w czasie II wojny światowej. W projekcie czytamy też, że działania nowej dyrekcji muzeum należy traktować jako „podporządkowanie programu muzeum interesom zewnętrznym, realizowaniem idei zgodnych z niemiecką polityką historyczną”.
– Sejm wzywa rząd do podjęcia natychmiastowych działań na rzecz przywrócenia w należnym dla nich wymiarze postaci polskich bohaterów narodowych do ekspozycji stałej w Muzeum II Wojny Światowej – napisano w projekcie uchwały.
MUZEUM: CHCEMY PRZYWRÓCIĆ WYSTAWIE SPÓJNOŚĆ
Wspomniana placówka we wtorek, 25 czerwca na swojej stronie internetowej poinformowało, że „zamierza przywrócić spójność całej wystawie”.
– Obecnie powracamy do pierwotnej wersji scenariusza oraz wizji autorów sekcji „System obozów koncentracyjnych” i „Droga do Auschwitz” części wystawy zatytułowanej „Groza wojny” – podano.
KONTROWERSYJNA WYSTAWA
Spór o wystawę główną w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku toczył się od 2017 roku, czyli od otwarcia placówki, którą budował i przygotowywał zespół pod kierownictwem profesora Pawła Machcewicza. Dwa tygodnie po otwarciu muzeum w 2017 roku profesora Machcewicza zastąpił na stanowisku dr Karol Nawrocki, który wcześniej był naczelnikiem Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku (obecnie jest prezesem IPN). Nowe kierownictwo zmieniło wystawę główną której autorami byli: Paweł Machcewicz, Janusz Marszalec (obecny zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej), Piotr M. Majewski i Rafał Wnuk (obecny dyrektor muzeum). Ci z kolei nie zgodzili się ze zmianami, traktując je „jako ingerencję polityczną w przekaz ideowy wystawy oraz naruszenie praw autorskich”.
W 2018 roku sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Dwa lata później sąd oddalił 26 z 28 żądań byłych dyrektorów muzeum, w tym 16 z 17 żądań w sprawie wprowadzonych zmian i uzupełnień na wystawie głównej.
– Z 17 żądań uwzględnione zostało tylko jedno: usunięcia z wystawy głównej Muzeum II Wojny Światowej filmu produkcji IPN pod tytułem „Niezwyciężeni” – podało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w komunikacie przesłanym po ogłoszeniu wyroku w październiku 2020 roku.
PIERWSZY WYROK: WYSTAWA BEZ ZMIAN, ALE ODSZKODOWANIE
Oddalone zostały natomiast żądania dotyczące między innymi usunięcia z wystawy głównej muzeum: portretu ojca Maksymiliana Marii Kolbego wraz ze stanowiskiem multimedialnym poświęconym jego postaci, portretu Witolda Pileckiego wraz z dotyczącym go stanowiskiem multimedialnym, zdjęcia powstańców warszawskich składających przysięgę wojskową przed wstąpieniem do oddziału podczas mszy świętej, zdjęcia rodziny Ulmów wraz ze stanowiskiem multimedialnym „Polacy ratujący Żydów”, maski pośmiertnej błogosławionego księdza Stefana Wincentego Frelichowskiego (ofiary KL Dachau) wraz z ekspozytorem poświęconym kaźni duchowieństwa w obozach koncentracyjnych czy eksponatu w postaci „Spisu pomordowanych Polaków w KL Dachau” sporządzonego w 1946 roku przez zespół księdza Edmunda Charta (więźnia Dachau).
Sąd uznał jednak, że wystawa i scenariusz są chronioną twórczością, a muzeum reprezentowane przez Nawrockiego naruszyło prawa autorów wystawy i zasądził od Muzeum II Wojny Światowej kwotę dziesięciu tysięcy złotych na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym.
SĄD APELACYJNY: ZAKAZAĆ WYŚWIETLANIA FILMU
Rok temu Sąd Apelacyjny w Warszawie potwierdził wyrok pierwszej instancji, uznając, że muzeum reprezentowane przez ówczesnego dyrektora Nawrockiego „naruszyło prawa autorskie oraz dobre imię autorów wystawy jako historyków”. Nie nakazał jednak przywrócenia pierwotnego kształtu ekspozycji ze względu na to, że zmiany – jego zdaniem – nie były zauważalne dla większości odbiorców. Zadecydował natomiast o zaprzestaniu wyświetlania animacji Instytutu Pamięci Narodowej w ostatniej części wystawy głównej, ale nie nakazał przywrócenia poprzedniego zwieńczenia ekspozycji. Sąd Apelacyjny podtrzymał także interpretację sądu pierwszej instancji, w tym zadośćuczynienie w formie wypłaty odszkodowania przez Muzeum II Wojny Światowej na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym.
W kwietniu 2024 roku kierownictwo nad muzeum przejęli Rafał Wnuk i Janusz Marszalec. Zdaniem obecnych władz i twórców pierwotnej wystawy głównej działania dyrektora Nawrockiego „wypaczyły sens stworzonej przez autorów opowieści”.
– Były też pierwszą próbą odgórnego narzucenia jednej wersji interpretacji wydarzeń II wojny światowej pod hasłem państwowej polityki historycznej – podano na stronie placówki.
PAP/MarWer