Stopień zaawansowania prac nad utworzeniem lasów społecznych wokół największych polskich aglomeracji, między innymi na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, był głównym tematem spotkania wiceministra klimatu i środowiska Mikołaja Dorożały z trójmiejskimi włodarzami. Wstępne lokalizacje lasów społecznych opracuje specjalnie powołany w tym celu zespół.
Nad koncepcją powstania lasów społecznych od kilku miesięcy pochyla się Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Resort planuje przeznaczyć na ten cel około 20 procent terenów należących do Lasów Państwowych wokół dziesięciu największych polskich aglomeracji, m.in. warszawskiej, katowickiej, krakowskiej, wrocławskiej, a także trójmiejskiej. Celem jest przede wszystkim ograniczenie wycinki drzew na terenach Lasów Państwowych.
– Część tych cennych terenów została zabezpieczona na początku roku przez moratorium przygotowane przez nasz resort, ale to za mało – uważa wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała. – Trójmiejski Park Krajobrazowy powinien służyć czemuś innemu niż kwestie gospodarcze. Lasy gospodarcze są w innych miejscach, dlatego tworzymy koncepcję lasów społecznych. Docelowo będą to tereny o zwiększonej funkcji społecznej i rekreacyjnej. Myślimy także o tym, aby część Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego stała się rezerwatem przyrody.
W ciągu najbliższych dni prace rozpocznie specjalny zespół złożony z kilkudziesięciu osób: lokalnych samorządowców, leśników, przyrodników i społeczników.
– Do końca października zespół opracuje mapę ze wstępną propozycją lokalizacji lasów społecznych wokół trójmiejskiej aglomeracji. Podobne zespoły powstaną w pobliżu pozostałych terenów z potencjałem na utworzenie takich miejsc. Prace zespołu będzie koordynować Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych. Mamy nadzieję, że skutecznie powstrzyma to wycinkę lasów.
Około dwa miesiące temu ekolodzy z kilku organizacji przyrodniczych oszacowali, że każdego dnia 5,8 tys. ciężarówek zapełnianych jest ściętymi drzewami. Średnio to około 58 milionów metrów sześciennych drzew rocznie.
Mateusz Czerwiński/raf