Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej może zostać kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach prezydenckich. Z sondażu przeprowadzonego przez SW Research dla „Rzeczpospolitej” wynika, że to właśnie gdańszczanin ma największe szanse.
Z sondażu wynika, że gdyby wybory prezydenckie odbyły się w ostatnią niedzielę, 13 października, wygrałby Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy i najbardziej prawdopodobny kandydat KO, na którego głos oddałoby 34,2 proc. badanych. Na kolejnych miejscach uplasowali się Karol Nawrocki (22,2 proc. poparcia) – jako kandydat PiS – i marszałek Sejmu Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi (10,2 proc.).
Do lokali wyborczych poszłoby aż 87,6 proc. respondentów.
„TO NIE KWESTIA AMBICJI CZY PLANÓW”
Karol Nawrocki zapytany przez Polskie Radio Katowice czy chce zostać prezydentem, odpowiedział między innymi, że swoje życie zawodowe traktuje jako służbę Polsce. – Myślę, że nikt nie chciałby mieć prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który każdego dnia mówi o poświęceniu dla Polski, o wielkich ludziach, którzy Polsce służyli, a jednocześnie w takich dyskusjach publicznych, w odniesieniu do najważniejszego stanowiska w państwie Polskim, po prostu by powiedział, że nie jest gotowy do ciężkiej pracy – więc nie powiem wyraźnego „nie”. Podkreślam, że nie jest to kwestia moich ambicji czy planów, tylko konsekwentnego służenia Rzeczpospolitej – podkreślił.
Na razie Prawo i Sprawiedliwość – podobnie jak pozostałe partie – nie przedstawiło oficjalnego kandydata na prezydenta.
SPORT, HISTORIA, KONTROWERSJE
Karol Nawrocki – były piłkarz i bokser – jest absolwentem Instytutu Historii Uniwersytetu Gdańskiego, działaczem społecznym, specjalistą ds. zarządzania zasobami ludzkimi. Stanowisko prezesa Instytutu Pamięci Narodowej objął w lipcu 2021 roku. Wcześniej – od 2017 roku – był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Krótko po jego otwarciu zdecydował o zmianie wystawy stałej. Wprowadzono m.in. fragmenty ekspozycji dotyczące rotmistrza Witolda Pileckiego, rodziny Ulmów czy ojca Maksymiliana Kolbego, co wywołało kontrowersje, a dla autorów było „ingerencją polityczną w przekaz ideowy wystawy”. Sprawa trafiła do sądu. W tym roku nowe władze placówki, krytykujące wcześniejsze działania Karola Nawrockiego, zapowiedziały powrót do pierwotnej formy ekspozycji. Po protestach zdecydowano jednak o włączeniu do wystawy rodziny Ulmów i ojca Maksymiliana Kolbego. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Ostatnio w mediach podejmowany był z kolei temat znajomości Karola Nawrockiego z freak fighterem Patrykiem Masiakiem, znanym jako „Wielki Bu”, który zamieszczał w internecie zdjęcia z prezesem IPN. Jak wskazywała „Rzeczpospolita”, Masiak był w przeszłości skazany za porwanie, przebywał w celi dla niebezpiecznych więźniów, a prokuratura wiąże go z trójmiejskim gangiem sutenerów. Nawrocki wyjaśniał, że „Wielkiego Bu” poznał kilkanaście lat temu na sali bokserskiej.
Tak – znam Wielkiego Bu. Jego sprawy kryminalne poznałem z artykułu „Rzeczpospolitej”. Kilkanaście lat temu wymienialiśmy ciosy w sportowej rywalizacji – w walce bokserskiej. Mocne, ciężkie rundy z wymagającym przeciwnikiem. Gdy spotkaliśmy się na Lechii w 2024 roku, był już…
— Karol Nawrocki (@NawrockiKn) September 2, 2024
IAR/aKa/hb