Śledztwo po ubiegłorocznej katastrofie na lotnisku w Babich Dołach zostało przedłużone

Wypadek lotniczy w Babich Dołach
Wypadek lotniczy w Babich Dołach (fot. screen Facebook.com/Gdynia 112)

Prokurator czeka na opinię biegłego z zakresu wypadków lotniczych i techniki lotniczej po katastrofie samolotu M-346 Bielik w Gdyni Babich Dołach. Śledztwo zostało przedłużone do 13 stycznia 2026 roku.

Postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym samolotu M-346 Bielik, w następstwie którego śmierć poniósł pilot z 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego, prowadzi wydział ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

– W toku śledztwa przesłuchano 40 świadków, zabezpieczono próbki paliwa i olejów, uzyskano opinie biegłych co do ich cech i składu. Ponadto uzyskano dane z rejestratora lotu i poddano je analizie – przekazał prokurator Duszyński.

PILOT PONIÓSŁ ŚMIERĆ NA MIEJSCU

12 lipca 2024 roku na lotnisku w Gdyni Babich Dołach podczas lotu treningowego M-346 Bielik uderzył w płytę lotniska. Pilot maszyny poniósł śmierć na miejscu.

Na pokładzie Bielika znajdował się mjr pil. Robert Jeł z jednostki w Dęblinie, który przygotowywał się do pokazu zaplanowanego na gdyńskim lotnisku z okazji 30-lecia gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.

PAP/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj