Boreliozę można skutecznie leczyć. Lekarz: „Uwaga na naciągaczy, bo nie zawsze obecność przeciwciał świadczy o chorobie”

rumien

Boreliozę leczy się wyłącznie antybiotykami. Nie są skuteczne żadne alternatywne terapie np. biorezonans, czy ozonowanie krwi – mówiła w Radiu Gdańsk dr n. med. Maria Hlebowicz, specjalistka chorób zakaźnych i neurologii z Kliniki Chorób Zakaźnych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

NIESKUTECZNE METODY ALTERNATYWNE

Zdaniem gościa Joanny Matuszewskiej, alternatywne metody są niebezpieczne dla zdrowia. – Ozonoterapia jest taką nieskuteczną metodą. Polega na tym, że pacjentowi pobiera się krew, ozonuje ją i ponownie wstrzykuje do organizmu. Nie dość, że to nieskuteczne, to jeszcze obarczone ryzykiem zakażenia organizmu – mówiła lekarka.

To samo dotyczy tzw. biorezonansów i długotrwałej antybiotykoterapii. Pierwsza metoda jest nieskuteczna, a druga to niepotrzebnie naraża pacjenta na powikłania, w tym grzybice i spadek odporności.

SKUTECZNE ANTYBIOTYKI

Boreliozę można wyleczyć stosując antybiotyki w czasie kilkutygodniowej terapii. Natomiast raz przebyta nie daje odporności. Można na nią chorować kilka razy w życiu, jeśli ponownie zostaniemy ukąszeni przez kleszcza. – Pacjenci często myślą, że leczenie nie działa, bo nawet po skutecznej terapii obecność przeciwciał w organizmie może utrzymywać się do 10 lat. Takie wyniki badań krwi nie oznaczają jednak, że człowiek jest chory – mówiła lekarka.

Dodała, że inne choroby przenoszone przez kleszcze np. babeszjoza, czy anaplazmoza występują bardzo rzadko. – W Polsce udokumentowanych mamy kilka przypadków tych chorób na dziesięciolecie. Nie ma się więc czego obawiać.

KLESZCZE NIE SKACZĄ Z DRZEW

Lekarka wyjaśniała, że jedyną drogą zakażenia boreliozą jest ukłucie przez kleszcza. – Choroba nie przenosi się drogą płciową, ani przez krew. Człowiek nie może zarazić drugiego człowieka. Jeśli w domu jedna osoba choruje, to reszta rodziny jest bezpieczna – mówiła dr Maria Hlebowicz.

Dodała, że jest wiele mitów dotyczących kleszczy. – One nie spadają z drzew, bo żyją na roślinach mających maksymalnie do półtora metra wysokości. Opowieści o ich skokach na przechodzących pod drzewami ludzi, to mity – mówiła specjalistka z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Dodała, że nie wolno kleszczy smarować tłuszczem, bo wtedy się duszą i uwalniają toksyny.

KLESZCZ WYCZUWA POT

W gabinetach lekarskich już pojawiają się pacjenci ukąszeni przez kleszcze. Są aktywne od marca do listopada. Posługują się zmysłem węchu, czują m.in amoniak znajdujący się w pocie zwierząt i ludzi. – Jeśli kleszcz będzie miał do wyboru psa albo inne zwierzę, to woli takiego żywiciela niż człowieka. Ludzie najczęściej stają się nimi przypadkowo i dużo rzadziej.

Wg. badań naukowych boreliozę przenosi od 30 do 50 procent kleszczy. U około połowy ukąszonych ludzi pierwszym objawem jest rumień wędrujący skóry, który pojawia się do miesiąca po ukąszeniu. Od innych rumieni różni się wyraźnym pierścieniem, oraz tym że skóra nie jest swędząca.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj