Lekarz: Poród bez nacinania, to mniejsze ryzyko kłopotów urologicznych w przyszłości

socha3

Kobiety po menopauzie powinny być pod opieką ginekologiczną, tymczasem często ostatnią wizytę odbyły wiele lat wcześniej, po urodzeniu dziecka – mówił w Radiu Gdańsk dr n. med. Maciej Socha, specjalista położnictwa i ginekologii, perinatologii i ginekologii onkologicznej, kierownik Oddziału Położniczo-Ginekologicznego z Pododdziałem Ginekologii Operacyjnej, Onkologicznej i Uroginekologii w szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku. – Między 60 a 80 rokiem życia to jest ten czas, kiedy mamy najwięcej schorzeń onkologicznych i uroginekologicznych. Pacjentki trafiają do szpitala z rakami trzonu macicy, jajników, czy nawet szyjki macicy. Ale przede wszystkim są to pacjentki, które mają problemy z zaburzeniami statyki narządów miednicy. To się wiąże z takimi problemami, jak obniżenie narządów, czy nietrzymanie moczu- tłumaczył specjalista w rozmowie z Joanną Matuszewską. 

Po 20-30 latach od pierwszego porodu, często dochodzi do ujawnienia się problemów urologicznych. – Powodem są zabiegi nacięcia krocza podczas porodu drogami natury.

fot. Radio Gdańsk 

– Ten rodzaj nacięć przez lata stosowano powszechnie, a niektóre ośrodki robią to do dziś. Tymczasem wiadomo, że fizjologiczne pęknięcia podczas porodu powodują mniej przykrych konsekwencji dla pacjentki – tłumaczył lekarz. Mówił, że kobiety obecnie 60-70 letnie i młodsze, cierpiące m.in. z powodu nietrzymania moczu, w wielu przypadkach przed laty rodziły właśnie w taki sposób. 

W audycji mowa była też o zabiegach małoinwazyjnych i rekonstrukcyjnych, wykonywanych w oddziale a także o przygotowaniach do porodu, które mają minimalizować konsekwencje zdrowotne w przyszłości.  

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj