Mama powinna rozmawiać z synem o uczuciach. Wychować go na dobrego męża i ojca, a nie „przywiązać” do siebie

turowska

Stopniowe oddawanie nastolatkom kontroli, pozwalanie na podejmowanie decyzji i pozbycie się „wszechwiedzenia” to zadania, z którymi rodzice mogą mieć największy problem, gdy wychowują dzieci – uważa pedagog, trenerka nauczycieli Dorota Turowska, która w Radiu Gdańsk mówiła o swoich doświadczeniach wychowawczych z dwoma nastoletnimi synami i córką. W rozmowie z Joanną Matuszewską podkreślała, że rolą rodziców powinno być przygotowanie dzieci do samodzielności, do umiejętności podejmowania decyzji i ponoszenia konsekwencji.

-Dziecko, które posprząta swój pokój nie powinno być poprawiane, nawet jeśli porządek nie jest idealny. – Ono dostaje wtedy sygnał, że jest niedoskonałe a mama wszystko „wie lepiej i lepiej robi” – mówiła pedagog. Dodała, że z chłopakami warto od najmłodszych lat rozmawiać o uczuciach, będzie im łatwiej w życiu akceptować samego siebie – mówiła pedagog.

W audycji mowa była też o roli mamy w wychowaniu syna. Zdaniem gościa Radia Gdańsk cześć kobiet ma problem z pozwoleniem dziecku na samodzielność, z „odcięciem pępowiny”. – Nie rozumiem dlaczego wiele mam robi to swoim synom. Chcą ich kontrolować, mieć dla siebie, wyręczają w wielu sprawach.

Fot. Archiwum Prywatne

– Dla nich miłość wiąże się z opieką, dlatego gotują, podają, piorą i prasują koszule. A potem kiedy syn ma żonę, która nie chce tego robić, jest problem w rodzinie. Taki mężczyzna nie uważa siebie za winnego swoich niepowodzeń, tylko zawsze szuka winy w innych osobach. Dlatego trzeba być świadomą mamą i wychować syna na dobrego przyszłego ojca i męża – mówiła Dorota Turowska.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj