Terapeutka: Test na obecność narkotyków dziecko potraktuje jako brak zaufania. Wcześniej warto omówić to ze specjalistą

clubbing

Imprezy, prywatki i spotkania to najczęściej miejsca, gdzie nastolatek może mieć pierwszy kontakt ze substancjami psychoaktywnymi – mówiła w Radiu Gdańsk Natalia Paderewska, specjalista psychoterapii uzależnień, pedagog resocjalizacji z Ośrodka Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Gdyni. W rozmowie z Joanną Matuszewska podkreślała, że mimo ciszy w mediach tzw. dopalacze są nadal groźne a w miejsce starych pojawiają się nowe. Terapeutka mówiła m.in. jak rodzice mogą pomóc dziecku, jakie symptomy mogą świadczyć, że ma ono kontakt z niedozwolonymi substancjami. 
 
Mówiła też o grupach terapeutycznych
dla młodzieży eksperymentującej z substancjami psychoaktywnymi. – Jeśli rodzic zauważy, że dziecko nagle potrzebuje więcej pieniędzy, że np. gubi rzeczy i prosi o pieniądze, żeby kupić nowe, to już powinna się im zapalić ostrzegawcza lampka.  

Fot.Pixabay.com

Natalia Paderewska podkreślała, że wpływ substancji psychoaktywnych na dziecko, może być różny. – Jedne działają tak, że nastolatek będzie pobudzony, inne odwrotnie. Spowodują, że będzie ospały. Dziecko może przez długi okres ukrywać, że przyjmuje te substancje, ale uważni rodzice na pewno zauważą, że jest jakiś problem – mówiła terapeutka. 
 
Radziła co robić w takich sytuacjach i kto udzieli pomocy. Mówiła m.in o możliwościach wykonania badań na obecność narkotyków w moczu i krwi. – Zachęcam jednak zanim się na to rodzic zdecyduje, żeby zasięgnął porady specjalisty ds. i uzależnień. Decyzja o takim teście, to okazanie nastolatkowi braku zaufania. Co zrobi rodzic, jeśli okaże się, że jego dziecko narkotyków nie brało? Dlatego warto wcześniej porozmawiać ze specjalistą – mówiła Natalia Paderewska.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj