Psycholog: Co tydzień do naszego szpitala trafia dziecko po próbie samobójczej

Rodzic może nie zauważyć kryzysu psychicznego u dziecka, bo często są to niejednoznaczne zachowania, które mogą trwać przez dłuższy czas. Jednak każdy dorosły, który zna swoje dziecko i poczuje się zaniepokojony, powinien poszukać pomocy i wyjaśnić swoje wątpliwości – mówiła w Radiu Gdańsk psycholog Karolina Jezionek ze spółki Szpitale Pomorskie. W Gdyni, w szpitalu im. Św. Wincentego a Paolo otwarto ośrodek wsparcia psychologicznego dla dzieci i młodzieży, w którym rodzic uzyska poradę, co robić.

Terapeutka w rozmowie z Joanną Matuszewska mówiła, że w ostatnich miesiącach nie ma tygodnia, by w szpitalu nie pojawiało się dziecko, które usiłowało targnąć się na swoje życie. – Po wypisaniu z placówki nie zostawimy tych dzieci i ich rodzin bez opieki, mogą korzystać z terapii i wsparcia w trybie dziennym w przychodni. 

Karolina Jezionek tłumaczyła jakie mogą być objawy kryzysu psychicznego u dziecka, które zauważy rodzic. – To zbyt długi, albo za krótki sen, problemy z jedzeniem, albo za mała aktywność, apatia, zamykanie się w pokoju przez dziecko dotąd ruchliwe, lub odwrotnie przesadna aktywność u dziecka dotąd zrównoważonego, spokojnego – mówiła terapeutka. 

Dodała, że próba samobójcza to często działanie, które poprzedzone jest często szeregiem sygnałów. – Dziecko woła o pomoc, ale nie wprost. Zagrożenie sobie samemu może mieć miejsce, gdy dziecko nie jest zauważane przez rodziców, ignorowane, dorośli nie mają dla niego czasu i nie wspierają w rozwiazywaniu problemów. Ale to nie jest regułą, bo próby samobójcze podejmują też dzieci, których rodzice są aktywni i wspierający – mówiła psycholog. 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj