Maciej Kosycarz opowiada o tym, jak został zaatakowany podczas ostatniego marszu w obronie demokracji
Maciej Kosycarz pracował podczas marszu w obronie demokracji. Fotoreporter został powstrzymany przed robieniem zdjęć. – Mniejsza grupa ludzi miała odrębne zdanie. Sfotografowałem to wydarzenie, bo było faktem medialnym. W momencie, gdy robiłem zdjęcia, poczułem rękę jednego z dwóch mężczyzn na swoim obiektywie. Wyraźnie zachowywał się dosyć agresywnie w stosunku np. do pani Henryki Krzywonos. Od tamtej pory nie mogłem robić zdjęć. – Od razu zaznaczam,