10 lutego, 2016



„Pisanie poezji to choroba, no trudno, mam taką”

Ernest Bryll przyznał, że jest jedynym literatem w swojej rodzinie. Spodziewano się, że zostanie dentystą lub inżynierem, a jeśli jakiś związek z literaturą, to ewentualnie wybierze zawód bibliotekarza. – U mnie w domu o poezji się nie gada. Może nie uwierzycie, ale ja mam jedną szlachetną cechę – otóż nie czytam rodzinie swoich wierszy. Nie pozwalam im mówić o tym. Nie zapraszam znajomych, aby nagle w środku obiadu nagle

Poeta o pracy dziennikarza w Dzienniku Bałtyckim

Ernest Bryll zdał maturę w wieku 16 lat, na co musiało wyrazić zgodę ministerstwo. I chciał zostać dziennikarzem, mimo że w szkole średniej nie pisał wierszy, nie uczestniczył w zajęciach kółka literackiego. – Nawet pogardzałem pisaniem poezji. I nagle mnie to dopadło później. Ale najpierw chciałem zostać dziennikarzem. Nie udało się 16-latkowi dostać na studia w Warszawie i w Poznaniu, więc próbował swoich sił jako dziennikarz w Dzienniku Bałtyckim.

Ernest Bryll o Gdyni: To było marzenie, ona była pieśnią Polski

Ernest Bryll wczesne dzieciństwo spędził we wsi Komorowo na Mazowszu. – Natomiast całe lata szkoły średniej, gimnazjum i liceum, spędziłem w Gdyni. Pierwsza praca to też była Gdynia – powiedział pisarz i poeta. Ojciec Ernesta Brylla, były żołnierz Armii Krajowej, musiał opuścić Mazowsze z powodu prześladowań. Rodzina przeniosła się do Gdyni, bo tu mieszkała część z ośmiorga rodzeństwa ojca. Osiedlili się

To już koniec naszej relacji w internecie. Co jeszcze w Radiu Gdańsk?

Kończymy relację internetową. Następna już jutro o godz. 7:30. Co jeszcze w programie? Po 12:00 – Specjalne wydanie Gdyni Głównej Osobistej z Ernestem Bryllem, który dziś zostaje honorowym obywatelem miasta. Zaprasza Piotr Jacoń. Po 13:00 – Mamy w mieście – Magda Manasterska, Magda Świerczyńska-Dolot opowiedzą o sposobach na odpieluchowanie naszych pociech. Będzie o problemach i radach na ich rozwiązanie. Powiemy też o animacjach dla najmłodszych

„Na początku nie zakładano, że będzie to tak wielkie miasto”

– Legenda Gdyni była podsycana przez państwo – mówi prof. Tadeusz Stegner, historyk z Uniwersytetu Gdańskiego – Jak były wycieczki szkolne to np. jedna wycieczka jechała do Krakowa, żeby poznać przeszłość Polski, a druga do Gdyni, żeby dzieci zobaczyły piękne, nowoczesne miasto. Czy z góry było jasne, że Gdynia będzie tym nowoczesnym, amerykańskim miastem? – To dosyć skomplikowane – przyznaje dr Jacek Friedrich, historyk sztuki,

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj