Pierwsze głosowanie publiczności
Publiczność głosuje. Czy umowy śmieciowe są potrzebne? Widzowie podzieleni, ale większość na NIE.
Publiczność głosuje. Czy umowy śmieciowe są potrzebne? Widzowie podzieleni, ale większość na NIE.
– Po części zgadzam się z prezesem Canowieckim – mówi Stanisław Szultka. – Zamieszanie z tymi umowami dotyczy przede wszystkim mniejszych przedsiębiorców. – Sądzę, że problem jest na tyle złożony, że nie ma prostej odpowiedzi. Z jednej strony możemy wskazać bardzo duże obciążenia. Pracownik od swojej części wynagrodzenia ubezpiecza się, czyli wpłaca składkę na fundusz chorobowy. Przepisy prawa pracy nie rozróżniają kategorii
– Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że każdemu pracodawcy zależy na prawidłowym kształtowaniu stosunków z pracownikami. Dobra atmosfera to wydajność, stabilność i bezpieczeństwo dla pracownika. Te sprawy załatwia stała umowa o pracę – mówi Zbigniew Canowiecki. – Na umowach cywilnoprawnych powinno być mniej zatrudnionych niż to jest teraz. Ale dlaczego w ten sposób się zatrudnia? W latach 90. sytuacja była niestabilna. Pracodawcy zmieniali
Na wstępie publiczność jasno wskazuje – wiele osób zetknęło się z umowami śmieciowymi. Dwa pierwsze głosy z widowni są przeciw śmieciówkom. Jako pierwszy z ekspertów głos zabiera Piotr Duda. – Sukces będzie, gdy doprowadzimy do uporządkowania kodeksu pracy i umów cywilnoprawnych. Słyszymy od polityków, że chcieliby likwidacji takich umów. To bzdura. Umowy o dzieło są potrzebne. Tylko ktoś kiedyś wpadł na taki szatański pomysł, że chce
Przypominamy, że program prowadzą Jacek Naliwajek i Wojciech Suleciński. Gośćmi debaty są: Piotr Duda przewodniczący SolidarnościZbigniew Canowiecki Prezes zarządu Pracodawców PomorzaStanisław Szultka Instytut Badań nad Gospodarką RynkowąProf. Monika Tomaszewska Uniwersytet Gdański
Za chwilę w studiu TVP3 Gdańsk pojawi się publiczność i goście debaty. Przyjmą ich prowadzący Jacek Naliwajek i Wojciech Suleciński – już w oficjalnych strojach.
Pomysłodawca debaty Paweł Zbierski już wie, że program się uda. No, chyba że gest wiktorii to nawiązanie do Solidarności?