Gniewu czy Gniewa? Pani burmistrz rozwiewa wątpliwości
Odrestaurowany zamek, największa kolekcja jedwabiu w Europie, podziemna ulica. Czym jeszcze zachwyca Gniew?
Odrestaurowany zamek, największa kolekcja jedwabiu w Europie, podziemna ulica. Czym jeszcze zachwyca Gniew?
Gośćmi Radia Gdańsk są niesamowicie wesołe i serdeczne panie z Domu Pomocy Społecznej w Gniewie: Mirosława Przesławska, Bożena Gogołkiewicz i Regina Łabuńska oraz Teresa Elmanowska. Pierwsze trzy z wymienionych pań są wolontariuszkami. Wszystkie zajmują się opieką nad osobami starszymi oraz niepełnosprawnymi, których w domu opieki jest ponad 100. Jak mówią, stawiają na aktywność seniorów. Organizują im zajęcia i namawiają do rozwijania twórczości. Same uczęszczają na zajęcia uniwersytetu
Placówka ma być otwarta w przyszłym roku. Będzie prowadzona przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, a finansowana z budżetu państwa.
To ulica w pobliżu kościoła św. Mikołaja. Dawniej usytuowane były tu obiekty związane z gospodarką rolną i rzemieślniczą. W drugiej połowie XIX wieku drewniane warsztaty zastąpiły murowane spichlerze. Po wojnie budynki niszczały. Na początku tego stulecia poddano je renowacji. Jak wspominał Patryk „bosy przewodnik” Pokorski, motywem przewodnim ulicy są garnące się do spichlerzy myszy i polujące na nie zwierzęta. Patron ulicy urodził się 14 sierpnia
Michałek ma już prawie dwa latka i choruje na miopatię nemalinową. Jego mięśnie są wiotkie, pojawiają się zmiany w stawach i kościach. To choroba nieuleczalna, bardzo rzadko spotykana. Wciąż mało o niej wiadomo. Każdy dzień jest dla Michałka wyzwaniem i ogromnym wysiłkiem.
– Zamek w Gniewie to centrum dla grup rekonstrukcyjnych. Tutaj można się sprawdzić w sztuce wojennej jako piechur, kawalerzysta, łucznik. Jest tu też historyczny park rozrywki. Można nauczyć się m.in. dawnego rzemiosła. Popraktykować np. kowalstwo. Są tu robione zbroje. W Gniewie można się więc stać „zakutym łbem” – śmieje się Jarosław Kluczyński, kasztelan gniewski. Kasztelan ostrzegł też Magdę Świerczyńską-Dolot. Podobno
Fałszywi funkcjonariusze kontaktowali się z kantorami i hurtowniami na terenie Elbląga. Mówili, że potrzebują pieniędzy na „policyjną” akcję.