Słodko-gorzka gra Lechii we Wrocławiu. Było o krok od zwycięstwa, a został jedynie punkt
Doniesienia medialne to jedno, a rzeczywistość boiskowa drugie. Im bardziej Lechia była krytykowana za ruchy transferowe, tym wyraźniej uspokajał kibiców Piotr Stokowiec. Mecz ze Śląskiem, niczym jaskółka – wiosny jeszcze nie czyni. Pozwolił jednak uwierzyć, że prowadzić można nawet mimo plagi kontuzji i słabego okienka transferowego. Niestety końcówka należała do Śląska, dlatego kluby podzieliły się punktami po remisie 2:2.