Jedna burzliwa noc w Sejmie i skrajnie różne oceny naszych komentatorów

Najpierw była debata w Sejmie o Sądzie Najwyższym, później było „ultimatum” prezydenta, aż w końcu „incydenty nocne”. O burzliwym, politycznym wtorku przy Wiejskiej rozmawiali goście Komentarzy Radia Gdańsk. – Wczoraj doszło do bardzo pozytywnego elementu. Prezydent postanowił wykazać inicjatywę i zareagować na część zarzutów opozycji, która podkreślała, że to jest jednak zła sytuacja, w której minister sprawiedliwości wskazywałby tymczasowy skład Sądu Najwyższego – mówił Piotr Semka, publicysta z tygodnika DoRzeczy.

– Prezydent zaproponował, aby powołać KRS wyłaniany przez 3/5 sejmu, czyli 276 posłów. To jest rozwiązanie, które otwiera drogę do stworzenia koalicji pomiędzy – zapewne – PiS a ugrupowaniem Kukiza i mniejszymi ugrupowaniami. PO i Nowoczesna wyraźnie odrzuciły to rozwiązanie. Zobaczymy jak będą wyglądały następne działania w tej sprawie – dodał publicysta.

– Rozumiem, że nastąpił pewien przełom i myślę, że spowodowali go protestujący Polacy. Do pana prezydenta Andrzeja Dudy powoli dociera, że to on będzie głównym odpowiedzialnym za wejście w życie ustaw znoszących trójpodział władzy w Polsce. Proponowane ustawy o sądach powszechnych, KRS czy Sądzie Najwyższym są złamaniem Konstytucji, bo Konstytucji nie można zmieniać zwykłymi ustawami. Wie to każdy student pierwszego roku prawa – oceniła Katarzyna Włodkowska z Gazety Wyborczej. – Partia rządząca nie ma większości kwalifikowanej (3/5) i dlatego wybrała sprzeczny z prawem sposób działania, którego celem nie jest reforma, ale ograniczenie niezawisłości sędziowskiej.

mar/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj