Pisał po angielsku, dorobił się tytułu kapitana i zwiedził pół świata. Rocznicę śmierci Józefa Conrada Korzeniowskiego uczczono w Gdyni. Przedstawiciele gdyńskiego samorządu, trójmiejskich bibliotek oraz urzędów złożyli kwiaty pod jego pomnikiem przy Molo Południowym. – Zarówno na statkach cieszył się uznaniem jak i potem, kiedy miał tę działalność pisarską, był oceniany jako człowiek dobrej roboty. Czuło się w nim przyjacielski ton i każdy, kto z nim przebywał, zdobywał zaufanie do jego osoby – opowiadał Dariusz Duda z Polskiego Towarzystwa Nautologicznego.
Radny Miasta Gdyni Andrzej Bień wspomina literaturę Korzeniowskiego z czasów liceum. – Pamiętam wypracowanie czy rozprawkę, którą pisałem w liceum na języku polskim na podstawie „Lorda Jima”, która była zatytułowana „Tyle wiemy, ile nas sprawdzono”. Ten cytat gdzieś mi zapadł w serce i rzeczywiście różne są sytuacje w życiu, i dopóki one się nie stają, to wyobrażamy sobie, że dokonamy nie wiadomo jakich bohaterskich czynów, jakich działań nie podejmiemy, by ratować ludzkość przed zagładą. A „Lord Jim” był książką między innymi to tym, że nie zawsze tak jest. Że rzeczywistość czasami jest takim wyzwaniem, że nie potrafimy stanąć na wysokości zadania – wspominał.
Powieści Korzeniowskiego zachwycają uniwersalnością. – To pisarz wielowymiarowy. Ma bardzo głębokie poczucie prawdy, spojrzenia na rzeczywistość. Adaptacje filmowe, które powstały na podstawie jego literatury, są naprawdę wybitnymi dziełami. Sięgnęli po nie najwybitniejsi reżyserzy o światowym znaczeniu – dodaje Bożena Orczykowska, pełniąca obowiązki dyrektora Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku.
– Mimo tego, że upłynęło prawie 130 lat od publikacji pierwszego dzieła Conrada, ta literatura jest czytana i jest warta czytania. Są to wartości, które są ponadczasowe. Conrad i jego polskie tłumaczenia są takie, że naprawdę można wyciągnąć z tego bardzo dużo – przekonuje Natalia Gromow, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdyni.