Ochrona plaży i lasu na Stogach kosztem rozwoju portu? Zwykłe obietnice przedwyborcze czy faktyczna troska o naturę?

Paweł Adamowicz zapowiedział, że chce „na wieki wieków” zabezpieczyć funkcje lasu na Stogach, który zajmuje 40 ha i jest własnością miasta Gdańsk. Chce również zachować plażę o powierzchni 10 ha. Dodatkowo prezydent wystąpił do Ministerstwa Gospodarki Morskiej o zmianę granic administracyjnych portu. Czy to działania z troski o te tereny czy zwyczajne głośne hasło kampanii przedwyborczej?

Gośćmi Artura Kiełbasińskiego w audycji Ludzie pieniądze byli Wioletta KakowskaMehring, Trójmiasto.pl oraz Bogdan Bogdan Ołdakowski – Actia Forum.

W obecnie obowiązującym studium tereny plaży oraz lasu na Stogach są rezerwą rozwoju portu i o to też zabiega sam port gdański. Natomiast, jak powiedział Paweł Adamowicz, nie zgadza się z takim stanem. Nasuwa się pytanie czy jest to faktycznie miłość do przyrody, czy typowa retoryka przedwyborcza, która może okazać się kłopotliwa dla rozwoju portu.

– W trakcie kampanii obiecać można wszystko. Można pomóc frankowiczom, dać 500+ na każde dziecko, jak i można obiecać plażę w Gdańsku – mówiła Wioletta KakowskaMehring. – Miasta, takie jak Gdynia czy Gdańsk, nierozerwalnie związane są z portem. Warto zastanowić się, czy ich rozwój hamowany tym, że nie podoba nam się zabudowa, plaża czy zapylenie w centrum miasta, będzie dla nas korzystny. Rozumiem mieszkańców, którzy chcą mieć swoją plażę, ale musimy tez spojrzeć perspektywicznie na to, że port musi się rozwijać. Nasze bogactwo i nasz rozwój leży też w przyszłości portu. Źle się stało, że dyskusja o tych terenach wstrzeliła się w okres wyborczy, zwłaszcza, że jeszcze dwa lata temu, prezydent Adamowicz miał zupełnie inne zdanie na temat tych terenów – mówiła Wioletta KakowskaMehring.

Rozwój portu i wykorzystywanie pewnych terenów na funkcje portowe zawsze budziło dyskusje czy pewne konflikty społeczne, i jest to obserwowane w całej Europie. Do pewnych rozwiązań dochodzi się poprzez długie dyskusje – mówił Bogdan Ołdakowski. – Patrząc na tendencje rynkowe i bardzo dynamiczny wzrost przeładunków w polskich portach, wcześniej czy później nowe tereny portowe będą musiały powstać – dodał Ołdakowski.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj