Parking był strzeżony, ale samochody i tak spłonęły. Jest śledztwo prokuratury

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podpalenia samochodów na strzeżonym parkingu przy ulicy Rakoczego na Morenie w Gdańsku. Stoją tam auta zarekwirowane przez policję i straż miejską. W ubiegłym tygodniu spłonęło sześć samochodów, w tym dwa luksusowe: mercedes i audi.

Ich wartość to prawie pół miliona złotych. Jak nieoficjalnie ustalił nasz reporter, jedno z aut zostało wcześniej zarekwirowane przez Centralne Biuro Śledcze Policji, w związku ze śledztwem dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej. Prawdopodobnie ono mogło być celem podpalaczy. Śledztwo jest na początkowym etapie – tłumaczy zastępca prokuratora rejonowego Gdańsk-Wrzeszcz Michał Koziorowski.

SPŁONĘŁO SZEŚĆ SAMOCHODÓW

– Dotyczy to zniszczenia mienia znacznej wartości. To były samochody BMW X5, audi, mercedes, volkswagen golf, volkswagen passat. Póki co, wiadomo, że niektóre z nich rzeczywiście były zabezpieczone do prowadzonych obecnie postępowań różnych jednostek i policji, nie tylko gdańskiej. W tym momencie, z uwagi na dobro prowadzonego postępowania, nie mogę udzielić takich informacji – mówi prokurator Koziorowski.

Policja przesłuchała już pracownika, który feralnej nocy pilnował parkingu. Do dyspozycji miał dwa psy. Zabezpieczono już monitoring – sprawców na razie nie udał się zatrzymać.

Grzegorz Armatowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj