Przez prawie trzy miesiące specjaliści zaglądali do ich śmieci, a oni sami starali się produkować ich jak najmniej i jak najlepiej sortować. Rekordziści zmniejszyli ilość produkowanych odpadów nawet o trzy czwarte. Takim wynikiem zakończył się eksperyment badawczy Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku pod hasłem „Szanuję Segreguję”.
Od niemal trzech miesięcy pięć wybranych z grupy chętnych rodzin uczyło się, jak najlepiej postępować z odpadami. W czasie warsztatów uczestnicy projektu odwiedzali sortownię odpadów, uczyli się kompostować, gotować w kuchni bezodpadowej, uczestniczyli też w wykładach o mikroplastiku.
ZASKAKUJĄCE EFEKTY
– Efekty są zaskakujące – mówi Iwona Bolt z Zakładu Utylizacyjnego. – Jeżeli zmienimy nawyki i będziemy mieli odpowiednią motywację i większą świadomość tego, co i w czym kupujemy, możemy ograniczyć ilość wytwarzanych odpadów o 50 procent. Taka jest średnia wyników wszystkich naszych uczestników, ale były rodziny, którym udało się to zrobić nawet o 78 proc. – dodaje Iwona Bolt.
„DYSCYPLINA PRZY ZAKUPACH”
Najlepszymi w śmieciowej konkurencji byli Grażyna i Marek Kobylińscy. Jak mówią, kluczem do sukcesu jest dyscyplina przy zakupach. – Jak było za dużo opakowań, to tego produktu nie braliśmy. Zabieraliśmy za to ze sobą torby płócienne – mówią.
– Co najśmieszniejsze, że te wszystkie rzeczy, które nas zaskakiwały po trzech miesiącach mamy w głowie i to dla nas coś normalnego – podkreśla Maciej Florek. – Z czasem w żółtych workach przestawaliśmy znajdować papier czy plastikowe zabawki, które z uwagi na swój skład powinny trafić do odpadów resztkowych – potwierdza Iwona Bolt.
DOBRE WYNIKI GDAŃSZCZAN
Nagrody za uczestnictwo w projekcie rodzinom przekazała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Warto dodać, że gdańszczanie coraz lepiej segregują odpady. W ubiegłym roku przeciętny mieszkaniec pomógł odzyskać 44 proc. surowców wtórnych, jakie znajdują się w śmieciach.
Cały raport możecie zobaczyć poniżej.
Sebastian Kwiatkowski/mkul