Gdańsk, Malbork i inne miasta z zabytkową zabudową mają jeszcze ołowiane rury doprowadzające wodę do budynków. – Mieszkańcy powinni wiedzieć o istnieniu tej instalacji, by właściwie ją użytkować – mówi Agnieszka Kietlińska z Zakładu Higieny Komunalnej w pomorskim sanepidzie.
– Woda, zwłaszcza po nocy, absolutnie nie powinna trafić do czajnika czy szklanki. Taką wodę należy długo spuszczać. Najlepiej uzyskać stałą, zimną temperaturę wody. Wtedy mamy pewność, że ta woda płynie z instalacji zewnętrznej i nie ma w niej ołowiu – dodała Agnieszka Kietlińska.
WYJĄTKIEM POŁUDNIOWE DZIELNICE GDAŃSKA
Mieszkańcy Pomorza w większości piją wodę ze zbiorników głębinowych. Wyjątkiem jest część dzielnic południowych Gdańska, do których trafia woda ze zbiornika w Straszynie. Tylko ta woda jest na stałe chlorowana – tłumaczy ekspert z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
– Woda chlorowana na stałe jest z ujęcia Straszyn. To jest ujęcie powierzchniowe, a każda woda powierzchniowa musi być chlorowana dawką konsumpcyjną. Incydentalnie, jeżeli woda jest faktycznie skażona bakteriologicznie, wówczas w ramach podejmowanych działań naprawczych, chloruje się ją – tłumaczyła Agnieszka Kietlińska.
Na całym Pomorzu można pić wodę prosto z kranu. Badania prowadzone przez sanepid potwierdzają jej czystość i wysoką jakość.